Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 26.04.2014

Misja OBWE uprowadzona. Wśród porwanych jest Polak

Bundeswehrze nie udało się nawiązać kontaktu z grupą obserwatorów uprowadzonych przez prorosyjskich separatystów w Słowiańsku, na wschodzie Ukrainy - poinformował rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony. Wśród porwanych jest Polak.
Galeria Posłuchaj
  • Rano rozstrzygnie się los inspektorów OBWE w Słowiańsku. Relacja Krzysztofa Renika (IAR)
  • Niemcy: wciąż bez kontaktu z misją na Ukrainie. Relacja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Czytaj także

W sprawie interweniował też szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier wezwał Rosję, by podjęła działania na rzecz uwolnienia wojskowych obserwatorów OBWE uprowadzonych na wschodniej Ukrainie przez prorosyjskich separatystów - podał tygodnik "Der Spiegel".
Według gazety, Steinmeier przeprowadził w piątek późnym popołudniem rozmowę telefoniczną z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Ponadto wysokiej rangi przedstawiciel MSZ zwrócił się w tej sprawie do ambasady Rosji w Berlinie.

Inspektorzy bilateralnej misji OBWE kierowanej przez Niemcy, zostali zatrzymani na rogatkach miasta, opanowanego przez prorosyjskich separatystów.

Bojownicy twierdzą, że wśród zatrzymanych inspektorów byli przedstawiciele sztabu generalnego Ukrainy, co ich zdaniem oznacza, że przynajmniej część członków misji realizowała zadania wywiadowcze.

Samozwańczy mer tego miasta, Wiaczesław Ponomariew zapowiadał, że rano rozstrzygnie się los inspektorów OBWE.

Jego wypowiedzi podczas nocnej konferencji prasowej były jednak niespójne. Raz mówił, że nie wie kto zatrzymał inspektorów i gdzie są przetrzymywani, by za chwilę wyjaśniać, że zrobili to członkowi tak zwanej samoobrony Donbasu. Jednocześnie Ponomariew podkreślał, że wcześniej jego ludzie mieli kontakt z wysłannikami OBWE, ale byli to inspektorzy cywilni. Na ich obecność separatyści ze Słowiańska wyrazili zgodę.

- W sytuacji, gdy do miasta przyjechali wojskowi tak zwana samoobrona musiała podjąć odpowiednie kroki - wyjaśniał.

W okolicach Słowiańska trwa druga faza operacji antyterrorystycznej prowadzonej przez siły bezpieczeństwa Ukrainy. Blokowane są drogi wjazdowe do miasta. Chodzi o uniemożliwienie separatystom przekazywania do Słowiańska wsparcia z zewnątrz.

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie liczy na to, że jeszcze w sobotę uda jej się  nawiązać kontakt z członkami misji. Rano rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony poinformował, że dotychczasowe próby zakończyły się fiaskiem. - Podejmowane są próby dodzwonienia się na komórki porwanych osób, jednak dotychczas nie dały one rezultatów - powiedział.

W związku z uprowadzeniem obserwatorów niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych powołało sztab kryzysowy.

Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy podało, że w składzie 13-osobowej misji są przedstawiciele ukraińskich sił zbrojnych, a także oficerowie z Niemiec, Polski, Czech, Danii i Szwecji. Przedstawiciel OBWE mówił w piątek wieczorem, że nie ma pewności gdzie są obserwatorzy i kto ich przetrzymuje.  Z kolei wicedyrektor Centrum Zapobiegania Kryzysom OBWE Claus Neukirch wyjaśnił, że uprowadzeni są członkami bilateralnej misji, pod kierownictwem Bundeswehry realizowanej na zaproszenie ukraińskiego rządu.

Dlatego rokowania w sprawie ich uwolnienia, będą prowadzone za pośrednictwem Niemiec.

Według MSW Ukrainy, członkowie misji zostali przewiezieni przez napastników, do siedziby Służby Bezpieczeństwa w Słowiańsku. Jak podano, prorosyjscy separatyści odmówili ich wydania, twierdząc, że muszą się skontaktować z władzami Rosyjskiej Federacji.

Zarówno władze w Moskwie, jak i w Kijowie wielokrotnie zapewniały, że nie będą utrudniać pracy międzynarodowym obserwatorom z OBWE.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

IAR/PAP/asop

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>

''