Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 29.04.2014

Uznany za niebezpiecznego. Mariusz T. w ośrodku zamkniętym

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uznał, że Mariusz T. jest osobą zagrażającą innym i nakazał umieszczenie go w specjalnym ośrodku. SA utrzymał decyzję sądu I instancji. Orzeczenie jest prawomocne.
Sąd w składzie: sędzia Marek Klimczak (z lewej), sędzia Jan Sokulski (w środku) i sędzia Dariusz Mazurek (P) ogłasza postanowienie w sprawie Mariusza T. w Sądzie Apelacyjnym w RzeszowieSąd w składzie: sędzia Marek Klimczak (z lewej), sędzia Jan Sokulski (w środku) i sędzia Dariusz Mazurek (P) ogłasza postanowienie w sprawie Mariusza T. w Sądzie Apelacyjnym w RzeszowiePAP/Darek Delmanowicz

Poznaj historię "szatana z Piotrkowa" >>>

T. to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia. 11 lutego wyszedł na wolność.

Jak powiedział rzecznik Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie sędzia Roman Skrzypek , wtorkowe orzeczenie sądu stwierdzające, że Mariusz T. to osoba niebezpieczna i należy ją izolować, jest wydane bezterminowo. Jednak T. w każdej chwili - jak wyjaśnił sędzia - może złożyć do sądu wniosek o zbadanie, czy izolacja jest nadal konieczna. W przypadku negatywnego dla niego orzeczenia kolejny wniosek będzie mógł złożyć za pół roku - wyjaśnił sędzia.

Po otrzymaniu postanowienia sądu odwoławczego Mariusz T. musi w ciągu trzech dni zgłosić się do ośrodka w Gostyninie. Skrzypek wyraził przypuszczenie, że najprawdopodobniej sąd wyda odpowiednie zarządzenie policji, która miałaby doprowadzić T. do placówki.

Źródło:TVN24/x-news

Mec. Marcin Lewandowski: T. dostosuje się do orzeczenia

Pełnomocnik Mariusza T. mec. Marcin Lewandowski zapewnił, że T. dostosuje się do wtorkowego orzeczenia sądu. - Mój klient przebywa stale pod opieką policji, jest chroniony na równi ze świadkiem koronnym, nie ma najmniejszych możliwości niepodporządkowania się orzeczeniu. Myślę, że w ciągu dwóch dni stawi się w zakładzie - powiedział.

Postanowienie SA jest prawomocne i wykonalne. T. przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego, ale - jak dodał sędzia Skrzypek - musi zostać ustanowione nowe pełnomocnictwo, gdyż obecne nie obejmuje kasacji.

- Proszę pamiętać, że jeśli Mariusz T. będzie chciał opuścić zakład, a ma możliwość starać się o to co pół roku, wtedy również ja, jako jego pełnomocnik, jestem zobowiązany działać - dodał Lewandowski.

Zaznaczył, że dyskusja o argumentach kasacji może być możliwa dopiero, gdy okręgowa rada adwokacka zdecyduje o przydzieleniu mu funkcji pełnomocnika z urzędu do sporządzenia skargi kasacyjnej.

"Opinie biegłych są powierzchowne"

Rozprawa apelacyjna ws. T. odbyła się po tym, jak pełnomocnik T. odwołał się od orzeczenia Sądu Okręgowego, który uznał T. za osobę stwarzająca zagrożenie i nakazał jego izolację w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym.

Adwokat zakwestionował opinie biegłych, na których oparł się sąd I instancji, wydając orzeczenie. Jego zdaniem opinie biegłych: dwóch psychiatrów, seksuologa i psychologa są powierzchowne; zostały bowiem wydane po jednorazowej rozmowie z Mariuszem T. oraz na podstawie dokumentacji, w tym akt osobowych i książki zdrowia. Biegli nie wnioskowali o dodatkową obserwację T. w ośrodku zamkniętym.

Lewandowski uważa, że biegli powinni oprzeć swoje opinie na podstawie rozmowy połączonej z obserwacją w ośrodku.

Zastrzeżenia Lewandowskiego budził też fakt, że dokumenty, na podstawie których zespół biegłych przygotował opinie, nie były wówczas dopuszczone jako dowód w sprawie; sąd przyjął je za dowód na pierwszej rozprawie, a opinie biegłych powstały wcześniej.

Postanowienie sądu okręgowego w sprawie Mariusza T. zapadło na drugiej rozprawie, która odbyła się 3 marca. Obie rozprawy odbyły się za zamkniętymi drzwiami.

<<<Ustawa o izolacji groźnych przestępców wchodzi w życie>>>

O uznanie T. za osobę z zaburzeniami psychicznymi, stwarzającą zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób i jego izolację wnioskował dyrektor zakładu karnego w Rzeszowie, gdzie T. odbywał karę za zabójstwo czterech chłopców. Skierowanie wniosku o uznanie T. za osobę stwarzającą zagrożenie dla innych i zastosowanie wobec niego, już po odbyciu kary więzienia, nadzoru prewencyjnego lub leczenia w ośrodku zamkniętym utworzonym w Gostyninie umożliwiła ustawa o nadzorze nad groźnymi przestępcami, która zaczęła obowiązywać 22 stycznia br.

Dotyczy ona groźnych przestępców, u których podczas odbywania kary w systemie terapeutycznym występowały zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.

Poznaj historię "szatana z Piotrkowa" >>>

Mariusz T. to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia. Karę najpierw odbywał w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, skąd w 2012 r. trafił do więzienia w Rzeszowie na oddział dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi, m.in. z zaburzeniami preferencji seksualnych.

11 lutego br. T. wyszedł z więzienia. Na wolności pozostaje pod dozorem policji, ma też zapewnioną ochronę; jest przy nim cały czas dwóch funkcjonariuszy. Miejsce zamieszkania T. jest trzymane w ścisłej tajemnicy.

mr, PAP