Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 29.04.2014

Tysiące górników protestowało przeciwko polityce rządu

Wybuchające petardy, ostre antyrządowe hasła i atmosfera gorąca jak płomienie z palących się opon. Ulicami Katowic przeszła manifestacja górników, którzy domagają się od władz planu ratunkowego dla ich branży.
Katowice: demonstracja górniczych związków zawodowych, domagających od rządu planu ratunkowego dla branżyKatowice: demonstracja górniczych związków zawodowych, domagających od rządu planu ratunkowego dla branżyPAP/EPA/Andrzej Grygiel

W manifestacji wzięło udział, według rożnych źródeł, od 10 do 15 tysięcy osób.

Jedną z przyczyn protestu jest ograniczenie wydobycia przez Kompanię Węglową, spowodowane, jak twierdzą władze spółki, spadkiem zapotrzebowania na ten surowiec. Pracownicy obawiają się kolejnych przestojów. W kopalniach Kompanii przestój produkcyjny potrwa do 5 maja.

Do protestujących przemawiał przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda, który po raz kolejny mówił, że - rząd nie przejmuje się losem ludzi pracy -, a Donald Tusk nie chce żadnego dialogu z nimi.  -Dlatego z władzą trzeba teraz rozmawiać argumentami siły - twierdził Duda. Jego zdaniem rząd, nie reaguje w żaden sposób na, od dawna zgłaszane, problemy górnictwa węglowego i sytuację kryzysową w tej branży przemysłu. - Dialog się skończył. Ten dialog zniszczył premier Donald Tusk - dodał szef "Solidarności".

 

Górniczy protest w Katowicach. TVN24/x-news

Górnicze postulaty
Górnicze związki zawodowe domagają się od rządu rozpoczęcia rozmów na temat bieżącego planu ratunkowego dla górnictwa węgla kamiennego i nowej strategii dla branży, która pozwoliłaby jej wyjść z głębokiego kryzysu.
- Kryzysowi polskiego górnictwa towarzyszy całkowita bierność właściciela spółek węglowych, czyli Ministerstwa Gospodarki. Mamy nadzieję, że ta demonstracja zmusi rządzących do działania. Jeżeli nie, kolejną akcje protestacyjną przeprowadzimy 19 maja w Warszawie - zapowiada Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej Solidarności.
Jeden z kluczowych postulatów Międzyzwiązkowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego dotyczy opracowania strategii bezpieczeństwa energetycznego Polski w oparciu o elektrownie węglowe.
- Węgiel to jedyny surowiec energetyczny, którego mamy pod dostatkiem i nie musimy kupować go za granicą. Tymczasem w sytuacji, gdy nasze spółki węglowe mają coraz większe problemy ze sprzedażą węgla, co roku kilkanaście milionów ton tego surowca trafia do naszego kraju zza granicy, głównie z Rosji. Dzieje się to przy przyzwoleniu rządzących - uważa szef górniczej Solidarności.

Związkowców najbardziej niepokoi sytuacja w Kompanii Węglowej - największej firmie górniczej w Europie, zatrudniającej 55 tys. osób, która w ubiegłym roku straciła ponad miliard złotych na sprzedaży węgla. Od poniedziałku w części kopalń Kompanii wstrzymano wydobycie, by nie powiększać ilości niesprzedanego surowca - na zwałach spółka ma go obecnie 5 mln ton. Przestojowi sprzeciwiają się związkowcy, których zdaniem to wstęp do zamykania kopalń, a w konsekwencji utraty wielu miejsc pracy i degradacji całego regionu.

Górnicy i politycy

Atmosfera na manifestacji była gorąca. Jak powiedział Radiu Katowice jeden z górników, nie zależy im jednak - na robieniu zadymy i niszczeniu miasta -, ale na tym, by władza w końcu zauważyła problemy branży węglowej. Zwracał uwagę, że zamykanie kopalń przynosi wiele negatywnych skutków, między innymi osłabienie polskiej gospodarki i wzrost bezrobocia.

W manifestacji uczestniczyli kandydujący do Parlamentu Europejskiego ze śląskiej listy Solidarnej Polski bokser Tomasz Adamek i eurodeputowany Tadeusz Cymański. - Solidaryzuję się z górnikami, przecież stąd się wywodzę. Nie możemy zamykać kopalń - powiedział bokser.

Manifestacja zakończyła się przed katowickim "Spodkiem" po godzinie 14.

Donald Tusk popiera postulaty górników?

Do manifestacji górników szybko odniósł się Donald Tusk. Premier przyznał, że mają oni dużo racji. Jego zdaniem, przyczyną trudnej sytuacji w Kompanii Węglowej jest także niewłaściwe zarządzanie spółką w ostatnich latach.

 

Premier o górniczym proteście. TVN24/x-news

- W przypadku dzisiejszej manifestacji i Kompanii Węglowej związkowcy mają dużo więcej racji niż zazwyczaj i mają naprawdę obiektywne powody tej troski czy wkurzenia na to, co się działo w spółce - mówił Tusk na konferencji prasowej.

"Brak właściwej polityki rządu"

W sprawie trudnej sytuacji w górnictwie wypowiedział się także prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem receptą na poprawę stanu rzeczy jest zmiana polityki państwa i wymiana kadr. Szef PiS wskazywał, że o złej sytuacji na Śląsku świadczą przestoje w kopalniach i groźba likwidacji niektórych zakładów. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, jedną z głównych przyczyn problemów górnictwa, jest  rządowej - brak polityki pro węglowej - jak to określił. - Z jednej strony wstrzymujemy wydobycie a z drugiej mamy duży import węgla - zwrócił uwagę lider PiS.

Kaczyński przekonywał, że w przypadku polskiego górnictwa i innych gałęzi gospodarki potrzebna jest też zmiana polityki personalnej. Podał przykład jednej ze spółek węglowych, w której od wielu miesięcy nie ma wiceprezesa do spraw handlowych, a wiceprezes do spraw finansów kieruje tym działem prac śląskiej spółki z Mazur.

Piechociński: winna Kompania Węglowa

O stanie polskiego górnictwa mówił rano w Jedynce minister gospodarki, wicepremier Janusz Piechociński. Jego zdaniem, Kompania Węglowa - największa spółka górnicza w Europie - potrzebuje jak najszybszej restrukturyzacji.

Według Piechocińskiego, trudna sytuacja spółki wynika z niewielkiej efektywności wydobycia. Minister gospodarki powiedział, że przykładem dla górniczej spółki ze Śląska powinna być lubelska Bogdanka, która osiągnęła w zeszłym roku ponad 300 milionów złotych zysku. - Zwracam również uwagę na udział kosztów płacowych i pochodnych, w Bogdance wynosi on 36 procent a w Kompanii Węglowej 63 procent - zaznaczył Piechociński. Dodał, że plan restrukturyzacji wdrożył również Katowicki Holding. Spółka wypracowała w 2013 roku prawie 43 miliony złotych zysku.

mc