Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 11.05.2014

Zakończyło się tzw. referendum niepodległościowe na wschodzie Ukrainy

Prorosyjscy separatyści, którzy je zorganizowali, twierdzą, że wyniki mają być znane w poniedziałek, jednak i tak nie będą one uznane ani przez Kijów, ani przez wspólnotę międzynarodową.
Zakończyło się separatystyczne referendum na UkrainieZakończyło się separatystyczne referendum na UkrainiePAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Separatyści pytali się głosujących, czy opowiadają się za niepodległością obwodów donieckiego i ługańskiego. Pod wieczór zaczęli tłumaczyć, że tak naprawdę po plebiscycie status obwodów się nie zmieni, a chodzi po prostu o to, by mieszkańcy pokazali swoje stanowisko.

Trudno jednak uznać to, co się odbyło w niedzielę, za reprezentatywne referendum: można było głosować po kilka razy, a karty można było wydrukować samemu, bo nie miały one żadnych zabezpieczeń.

Dlatego - jak podkreśla sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Parubij - niedzielne wydarzenia można określić mianem farsy, a także politycznej awantury, afery oraz - fantazji grupy terrorystów, którzy chcą swoje działania uzasadnić fikcyjnym poparciem obywateli - jak twierdzi.

Referendum na wschodzie. relacja>>>

W wielu miejscowościach nie było w ogóle lokali wyborczych. Urny często ustawiano w parkach i koło bazarów. Zdarzyło się też, że zostały one przywiezione do jednego z zakładów przemysłowych, ponieważ jego kierownictwo nie zgodziło się, aby robotnicy pojechali głosować. Separatyści zażądali, aby wszyscy pracownicy poparli niepodległość obwodów donieckiego i ługańskiego.

O sytaucji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

mc

''