Apel do Rosjan chcących wspierać ukraińskich rozłamowców zamieścił w internecie tak zwany białoruski oddział partii Rosyjska Jedność Narodowa. Jego autorzy piszą: "naszym prawosławnym braciom na wschodzie i południowym wschodzie byłej Ukrainy jest potrzebna pomoc, gdyż przeciwko nim walczą nie tylko niedobitki regularnej armii ukraińskiej, ale także zagraniczni najemnicy, w tym członkowie (białoruskiej opozycyjnej) Partii BNF".
Organizacja informuje, że na Ukrainie doszło do zbrojnego przewrotu, zorganizowanego w całości przez USA, a władzę w Kijowie przechwyciła "junta" składająca się z agentów CIA, radykalnych ukraińskich nacjonalistów i tym podobnych osób.
Twierdzi też, że na Majdanie było "bardzo wielu członków Partii BNF, którzy traktowali Ukrainę jako platformę do rozniecenia pożogi kolorowej rewolucji na Białorusi".
Niezależne mińskie media są zdziwione aktywizacją rosyjskich nacjonalistów, gdyż w ostatnich latach ich działalność praktycznie nie była widoczna na Białorusi.
Opozycyjny białoruski tygodnik "Nasza Niwa” zwraca uwagę, że to pierwsza od kilkunastu lat otwarta próba utworzenia przez Rosyjską Jedność Narodową oddziałów paramilitarnych na Białorusi. Trzeba mieć nadzieję, że białoruskie służby specjalne nie pozostawią tej inicjatywy bez uwagi - czytamy na stronie internetowej tygodnika.
Członkowie Rosyjskiej Jedności Narodowej, w przeszłości wsławili się napaściami na białoruskich polityków opozycyjnych. Jeden z liderów nacjonalistów był skazany na karę dożywotniego więzienia w związku ze sprawą o zabójstwo operatora telewizyjnego Dźmitra Zawadzkiego.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR/iz
