Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 28.05.2014

Donieck: protest górników przeciw akcji rządu w Donbasie

Około 300 górników uczestniczyło w demonstracji pod flagami samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), domagając się wstrzymania operacji zbrojnej prowadzonej przez władze Ukrainy przeciwko prorosyjskim separatystom.
Demonstracja górników w DonieckuDemonstracja górników w DonieckuPAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

UE wzywa Rosję do współpracy z Ukrainą. Ciężkie walki na wschodzie [relacja] >>>

Władze tzw. DRL mówią, że będą formować z górników swoją własną armię. - Junta banderowska napadła na robotniczy Donbas. Górnicy będą podstawą armii robotniczego Donbasu - oświadczył jeden z przemawiających na wiecu pod pomnikiem Lenina w Doniecku.
Według mediów górnicy, którzy przyszli na wiec, pracują w czterech kopalniach państwowych, zamkniętych na żądanie DRL.

Polski ksiądz porwany w Doniecku >>>

Noc i poranek w Doniecku

Mer Doniecka Ołeksandr Łukjanczenko poinformował w środę rano, że noc w mieście minęła spokojnie. Niektóre ulice są zablokowane przez milicję, lecz autobusy i trolejbusy wyjechały na trasy. Nie działają jednak niektóre szpitale i szkoły - przekazał.

W niektórych dzielnicach miasta można było usłyszeć jednak odgłosy wystrzałów. Rano, w godzinach szczytu, centrum milionowego miasta było pustawe. Zablokowana jest część alei prowadzącej do lotniska. Transport publiczny działa jak zwykle, choć niektóre linie zmieniły trasy. W dzielnicy położonej niedaleko portu lotniczego nie działają szpital i szkoły. Przedszkola działają wszędzie, jak podkreślają donieckie władze, ”dla tych rodziców, którzy nie mogą zostawić dzieci w domu”.

Nadal nie działa uwolnione jeszcze przedwczoraj od separatystów lotnisko. Nie są tam wpuszczani nawet dziennikarze, choć władze obiecały, że zrobią to już we wtorek. Wiadomo jedynie ze zdjęć wykonanych z bardzo dużej odległości, że hala główna jest zdewastowana, powybijane są wszystkie okna.

Akcja przeciw separatystom

W godzinach nocnych siły rządowe zlikwidowały kilka punktów oporu separatystów i przejęły ich broń - poinformował szef grupy "Informacyjny Opór" Dmytro Tymczuk. Grupa składa się z byłych ukraińskich wojskowych, którzy informują o przebiegu akcji przeciwko buntownikom na wschodzie.
- Według naszych danych wśród bojowników zlikwidowanych w ciągu trzech ostatnich dób w trakcie operacji antyterrorystycznej, oprócz obywateli Ukrainy, zidentyfikowano obywateli Rosji z Inguszetii, Czeczenii i Dagestanu; są także ludzie z Abchazji - napisał Tymczuk na Facebooku.

Krwawe walki we wtorek
We wtorek mer Łukjanczenko informował, że podczas walk między ukraińskimi siłami rządowymi a separatystami w Doniecku zginęło 40 osób. 38 to ofiary walk wokół lotniska, zajętego wcześniej przez rebeliantów. Śmierć poniosło także dwóch cywilów.

Z kolei cytowany przez media rzecznik operacji antyterrorystycznej Ołeksij Dmytraszkowski ocenił we wtorek przed południem, że zabito około 200 separatystów. - Operacja w Doniecku będzie kontynuowana aż do likwidacji wszystkich terrorystów, bądź do ich całkowitej kapitulacji. Na temat strat po ich stronie nie ma na razie konkretnych danych, ale zabito nie mniej niż 200 osób - oświadczył.

PAP/IAR/agkm

''