Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 17.06.2014

Światowa prasa o aferze taśmowej. "Winni Rosjanie lub Marsjanie"

O nagraniach rozmów urzędników państwowych mówi się już nie tylko w kraju. Także zagraniczne media komentują we wtorek publikację odsłaniającą kulisy działania polskich władz.
Prezes NBP Marek Belka rozmawia z dziennikarzamiPrezes NBP Marek Belka rozmawia z dziennikarzami PAP/Tomasz Gzell

Za aferę podsłuchową w Polsce okażą się odpowiedzialni albo Rosjanie albo Marsjanie - drwi z ostatnich wydarzeń w naszym kraju "Rossijskaja Gazieta".
"Nie wiadomo, kto nagrał rozmowy polityków, ale jedno jest oczywiste: zamierzali posunąć się do spisku, aby podnieść notowania rządzącej partii" - tłumaczy rosyjskim czytelnikom rządowy dziennik.
"Rossijskaja Gazieta" zauważa, że publikacja fragmentów podsłuchanej rozmowy pokazała, iż polscy politycy nie stronią od niewybrednych żartów na temat swoich kolegów i narodowej gospodarki. Dziennik podkreśla, że już rok wcześniej ostrzegano szefa polskiego MSW przed ewentualnymi prowokacjami.
Gazeta również zwraca uwagę na fakt, że w restauracji, w której nagrano kompromitujące rozmowy, jest specjalna sala dla polityków.
"To nie jedyna rozmowa, którą nagrano w tej sali" - twierdzi gazeta i dodaje: "Teraz politycy muszą szybko przypomnieć sobie z kim i o czym rozmawiali przy stole, bo wybory już za pasem".

"New York Times" pisze w obszernym artykule, że choć premier Donald Tusk skrytykował język, jakim posługiwali się nagrani politycy, to skupił się na samym fakcie ujawnienia rozmów. Jednocześnie gazeta podkreśla, że taśmy zagrażają karierze najważniejszych osób w państwie, a także możliwe, że utrzymaniu obecnego rządu.
AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

Z kolei Tony Barber z "Financial Times" podkreśla, że afera pokazuje iż Polska, której elity wolą łączyć ją z dynamiczną Europą Północną, po 25 latach przemian może mieć więcej wspólnego z Włochami.

Afera taśmowa w rządzie. Premier i szef NBP na dywaniku u prezydenta >>>
Autor przypomina podobną aferę w Rzymie, gdzie również podsłuchiwano najważniejsze osoby w państwie. Jednak tam zrobiono to w dużej części na polecenie prokuratury. Barber podkreśla, że polska afera - podsłuchiwanie przez nieustalonych sprawców między innymi szefa MSW, każe zadać pytanie: jak jakikolwiek polski polityk czy urzędnik może być pewien, że nie jest szpiegowany?

TVP/x-news

Na koniec Barber przypomina, że ostatnim wielkim skandalem w Polsce była afera Amber Gold, w kontekście której pojawiła się osoba syna premiera (był zatrudniony przez jedną ze spółek związanych z Amber Gold). Nie kosztowała ona Donalda Tuska stanowiska, podobnie będzie teraz - ocenia publicysta "Financial Times".

''

IAR, bk