Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 22.06.2014

Amerykańskie i rosyjskie reakcje na słowa ministra Sikorskiego

Słowa Radosława Sikorskiego na temat sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, które przynoszą taśmy "Wprost" nie odbiły się na razie szerszym echem za oceanem. Wypowiedz szefa polskiej dyplomacji została jednak odnotowana przez niektóre amerykańskie media.
Radosław SikorskiRadosław SikorskiWikipedia/securityconference.de

W amerykańskich telewizjach dominują dziś takie tematy jak sytuacja w Iraku, Ukraina, mecz drużyny USA z Portugalią na mistrzostwach świata w Brazylii oraz sprawy wewnętrzne. Żadna ze stacji telewizyjnych nie informowała jak dotąd o słowach ministra Sikorskiego.

Część mediów odnotowała jednak wypowiedz szefa polskiej dyplomacji na swoich stronach internetowych. Nie były to jednak komentarze tylko fragmenty depeszy Associated Press na ten temat od warszawskiej korespondentki tej agencji.

Na ujawnionym przez "Wprost" nagraniu ze spotkania Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego, dyplomata mówi między innymi, że "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa". Dalej Sikorski, używa wulgarnego określenia: "zrobiliśmy laskę Amerykanom".

Rozmowa Sikorski-Rostowski>>>

TVN24/x-news

Słowa Sikorskiego najbardziej wyeksponował portal internetowy Huffington Post, który pod zdjęciem ministra umieścił cytat "Zrobiliśmy Amerykanom laskę". Magazyn "Time" informując o ujawnieniu nagrań przez "Wprost" zwrócił uwagę, że Sikorski mówiąc o stosunkach polsko-amerykańskich używał wulgarnych słów. Dziennikarz tygodnika Nolan Feeney zauważył, że szef polskiej dyplomacji w przeszłości popierał Stany Zjednoczone ale w ostatnim czasie stał się krytyczny wobec amerykańskich władz.

Z kolei Time przypomina, że Sikorski jest, jak dotąd, kandydatem na następcę na stanowisku szefa unijnej dyplomacji. Dodaje, że był on w przeszłości zwolennikiem bliskich kontaktów z USA, ale w ostatnich latach stał się bardziej krytyczny wobec działań Waszyngtonu.

Steven Hayward z konserwatywnego bloga Power Line, komentując słowa Sikorskiego, przypomina definicję gafy, jaką zaproponował jeden z bardziej znanych amerykańskich dziennikarzy Michael Kinsley. "Gafa w Waszyngtonie jest wtedy, gdy ktoś bez ogródek mówi prawdę".

Według Haywarda, podobnie do Sikorskiego o stosunkach z USA myślą przedstawiciele innych krajów z Europy Wschodniej. Komentator przypomina przy tym, że to obecna administracja Baracka Obamy jednostronnie wycofała się z pierwotnych planów budowy tarczy antyrakietowej. Hayward dodaje też, że Waszyngton w przeszłości blokował nominację Sikorskiego na ważne stanowisko w NATO, obawiając się jego antyrosyjskiego kursu.

Komentarze rosyjskie

"Szef polskiego MSZ twierdzi, że sojusz z USA szkodzi Polsce" - pod takimi nagłówkami rosyjskie media informują o kolejnej odsłonie „afery podsłuchowej” w naszym kraju.

Portal „LifeNews” przypomina, że od pewnego czasu w polskich mediach publikowane są zapisy rozmów czołowych polityków. Zwraca przy tym uwagę na fragmenty dialogu szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Wśród cytatów z wypowiedzi polskiego dyplomaty wybijane są stwierdzenia dotyczące „szkodliwego sojuszu Warszawy z Waszyngtonem” i „niskiej samooceny Polaków”.

Agencja Ria Novosti zwraca uwagę, że wypowiedzi polskich polityków szkodzą interesowi Polski na arenie międzynarodowej. Dodaje też, że aż 48 procent Polaków opowiada się za dymisją rządu Donalda Tuska, a tylko 30 procent jest przeciwnych. Wcześniej rządowy dziennik „Rossijskaja Gazieta” drwił z „afery podsłuchowej” sugerując, że kompromitujących nagrań dokonali „albo Rosjanie, albo Marsjanie”. -"To nie jedyna rozmowa, którą nagrano w restauracji" - twierdzi gazeta i dodaje: "Teraz politycy muszą szybko przypomnieć sobie z kim i o czym rozmawiali przy stole, bo wybory już za pasem".

Afera taśmowa w rządzie>>>

mc

''