Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 23.06.2014

"W dojrzałej demokracji afera taśmowa zakończyłaby się dymisją rządu"

Taką opinię wyraził w rozmowie z IAR dr Piotr Wawrzyk z Katedry Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego, komentując nielegalnie podsłuchane rozmowy polityków związanych z rządem.
Premier Donald TuskPremier Donald TuskPAP/Adam Warżawa

- Gdyby to była jakakolwiek demokracja tak zwana zachodnia to jedynym problemem byłoby tylko to, kiedy premier ma odejść, złożyć dymisję czy zostać odwołany - podkreśla ekspert. Jego zdaniem, obecne przesilenie powinno się zakończyć odwołaniem całego rządu i w bardzo krótkiej perspektywie nowymi wyborami.

Afery taśmowej ciąg dalszy>>>

Dr Wawrzyk dodaje, że siłą Donalda Tuska jest przede wszystkim słabość opozycji, która nie jest w stanie działać razem. Zdaniem Wawrzyka, scenariuszem, który godziłby wszystkie poglądy i propozycje opozycji byłoby stworzenie nowego rządu technicznego, powołanie komisji śledczej, która zajęłaby się wyjaśnieniem nagrań i przeprowadzenie nowych wyborów parlamentarnych razem z samorządowymi.

W opinii eksperta w sprawę powinien włączyć się aktywniej prezydent, który zresztą prowadzi już rozmowy z premierem Tuskiem i wicepremierem Piechocińskim. - Te rozmowy powinny doprowadzić do tego, aby powstał nowy rząd w ramach tej samej koalicji, ale z nowym premierem i w maksymalnie zmienionym składzie osobowym - uważa dr Wawrzyk.

W poniedziałek tygodnik "Wprost" zamieszcza kolejne stenogramy rozmów, między innymi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Miał on w rozmowie z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim stwierdzić, że "polsko-amerykański sojusz jest nic niewarty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa". Wśród osób nagranych znajdują się też między innymi: minister spraw wewnętrznych, były wicepremier i minister finansów, szef NBP i prezes PKN Orlen.

Afera taśmowa w rządzie>>>

mc