Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 04.07.2014

Afera taśmowa. Zeznania kelnerów obciążają biznesmenów?

Łukasz N. nagrywał rozmowy, jakie odbywały się w restauracji Sowa i Przyjaciele. Sprzęt do nagrywania dostał od biznesmenów Marka Falenty i Krzysztofa Rybki - według "Gazety Wyborczej" właśnie takie są najnowsze ustalenia prokuratorów.
Afera taśmowa. Zeznania kelnerów obciążają biznesmenów?sxc.hu

Łukasz N. to były pracownik lokalu, w którym spotykali się między innymi politycy i państwowi urzędnicy. Jest jednym z podejrzanych w aferze taśmowej. Według "GW" prokuratura wpadła na jego trop dzięki nagraniom, jakie w połowie czerwca opublikował tygodnik "Wprost". - Słychać, że podsłuch uruchamia ktoś z obsługi. Kelner najpierw się nie przyznał, ale potem poszedł na współpracę, podobno namówiony przez brata policjanta - ustaliła gazeta.

To właśnie zeznania Łukasza N. obciążają dwóch biznesmenów z branży węglowej. "GW" twierdzi, że "powiedział on, że Falenta i Rybka dali mu sprzęt do podsłuchiwania i kazali nagrywać rozmowy biznesmenów goszczących w restauracji. Dostał za to 105 tys. zł. Miał też otrzymywać prowizję od zysków z operacji giełdowych opartych na wiedzy z podsłuchów".

Śledczy podobno są w posiadaniu notatek Łukasza N. Mężczyzna zapisywał kogo, gdzie i ile razy podsłuchiwał. - Na podstawie notatek prokuratura ocenia, że nagrano kilkadziesiąt osób. Śledczy nie mają innych nagrań niż kilka, które opublikował "Wprost" - czytamy w dzienniku.

Afery taśmowej ciąg dalszy. Dziennikarz "Wprost" nowe, mocne nagrania>>>

Zeznania Łukasza N. ma potwierdzać drugi z podejrzanych - Konrad L., który pracował w restauracji Amber Room. Mężczyzna ten - jak ustaliła "GW" został "wciągnięty do interesu" właśnie przez Łukasza N. - Obaj kelnerzy zeznali, że do końca nie wiedzieli, iż nagrania miały zostać upublicznione. Pierwsze informacje o artykułach "Wprost" były dla nich szokiem - czytamy.

Prokuratura postawiła zarzuty zarówno obu pracownikom restauracji, jak i biznesmenom. Wobec Marka Falenty prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 1 miliona złotych, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu i zakazem wydania nowego paszportu oraz dozór policji z obowiązkiem stawiania się we wskazanym Komisariacie raz w tygodniu.
Z kolei - wobec Krzysztofa R. prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 20 tys. zł., zakaz opuszczania kraju oraz dozór policji z obowiązkiem stawiania się we wskazanym Komisariacie 2 razy w tygodniu.

Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>

Z ustaleń śledczych wynika, że nagrywano kilkadziesiąt osób: polityków, biznesmenów oraz "byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych".

Afera taśmowa rozpoczęła się od opublikowania przez tygodnik "Wprost" rozmowy szefa MSW z prezesem NBP. Gazeta poinformowała, że nagrania dostała od biznesmena. Według tygodnika, podsłuchiwano wielu ministrów z rządu Donalda Tuska. Chodzi między innymi o wicepremier Elżbietę Bieńkowską, ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, byłego rzecznika Pawła Grasia. Na taśmach została zarejestrowana rozmowa szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim.Jej fragmenty także ujawniono.

Rozwiązaniem tej sprawy zajmuje się specjalna komisja powołana przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Centralne Biuro Śledcze. ABW, która specjalizuje się w ochronie kontrwywiadowczej, bada m.in. wątki udziału obcych służb w procederze podsłuchiwania, a CBŚ skupia się na sprawdzaniu, czy za nagraniami mogą stać zorganizowane grupy przestępcze.

asop