Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 24.07.2014

Zbombardowanie szkoły ONZ w Strefie Gazy. Armia izraelska: badamy incydent

Mnożą się wątpliwości po zbombardowaniu jednej ze szkół ONZ w Gazie. Pociski, które trafiły w szkołę w Beit Hanun zabiły co najmniej 15 osób i raniły około dwustu. Ofiary to w większości kobiety i dzieci.
Ranny Palestyńczyk po ostrzale szkoły ONZ w Strefie GazyRanny Palestyńczyk po ostrzale szkoły ONZ w Strefie Gazy PAP/EPA/OLIVER WEIKEN
Posłuchaj
  • Mnożą się wątpliwości po zbombardowaniu jednej ze szkół ONZ w Gazie. O szczegółach z izraelskiego Aszkelonu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski/IAR
Czytaj także

Jak relacjonuje z izraelskiego Aszkelonu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, ostrzał szkoły w Beit Hanun jest jednym z najbardziej ponurych zdarzeń od początku izraelskiej operacji w Strefie Gazy. Do tej pory izraelska armia trzykrotnie bombardowała należące do ONZ szkoły, ale po raz pierwszy pociski spadły na szkołę, w której mieszkali ludzie, uchodźcy z innych miejsc w Gazie.

"Ludzkie tarcze”
Armia izraelska w ogłoszonym w kilka godzin później komunikacie oświadcza: "Nasze oddziały walczą obecnie w rejonie Bejt Hanun z terrorystami, którzy wykorzystują cywilne budynki i międzynarodowe symbole jako tarcze ludzkie".

Izraelski
Izraelski ostrzał w Strefie Gazy EPA/JIM HOLLANDER

Komunikat zawiera sugestię, że szkoła oznakowana ONZ-wskim symbolem mogła być celem ataku rakietowego Hamasu.
Izraelski dowódca wojskowy odpowiedzialny za działania w Strefie Gazy, generał brygady Miky Edelstein, zapytany przez dziennikarzy o ostrzelanie szkoły będącej pod opieką UNRWA, oświadczył: "Nie podejmujemy działań w takich przypadkach, zwłaszcza bez uprzedzenia. Jeśli coś się wydarzyło, była to pomyłka".
Ostre słowa ONZ

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun "zdecydowanie potępiając" atak na ONZ-owską szkołę w Strefie Gazy, "w której zginęły kobiety, dzieci i członkowie personelu ONZ", dodał, że "okoliczności, w jakich do tego doszło, są na razie niejasne".
Świadkowie twierdzą, że szkoła w Beit Hanun przypomina teraz pobojowisko, a część ciał zabitych leży na szkolnym boisku. W szkołę miały uderzyć cztery pociski, a wśród zabitych większość to prawdopodobnie kobiety i dzieci. Uchodźcy twierdzą, że wcześniej nie było żadnego strzału ostrzegawczego, który do tej pory towarzyszył podobnym bombardowaniom.
Jak relacjonuje z izraelskiego Aszkelonu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, do tej pory trzykrotnie zdarzyło się, że Izrael ostrzelał prowadzone przez ONZ szkoły w Gazie. Jednak poprzednie szkoły były puste, a placówka w Beit Hanun była obecnie schronieniem dla co najmniej kilkuset osób. ONZ twierdzi, że Izrael był świadomy, że w szkole Ka-Albir mieszkają ludzie, a Hamas nazwał ostrzał „zbrodnią wojenną”.
Miasto Beit Hanun, gdzie stała zbombardowana szkoła, w ostatnich dniach często jest ostrzeliwane przez izraelską armię. Izrael podejrzewa, że pod powierzchnią znajduje się wiele tajnych tuneli Hamasu a także składy broni. Mieszkańcy kilkakrotnie otrzymywali nakaz opuszczenia domów ze względu na planowane naloty. Chronili się właśnie w prowadzonych przez ONZ szkołach, w tym także w ostrzelanej szkole w Beit Hanun.
Yad Vashem zaniepokojony antysemickimi incydentami
Izraelski Instytut Yad Vashem ogłosił wieczorem oświadczenie, w którym wyraził "głębokie zaniepokojenie" z powodu następującej ostatnio na świecie eskalacji antysemityzmu i przemocy przeciwko Żydom.

Wybuchy
Wybuchy w Strefie Gazy PAP/EPA/MOHAMMED SABER

"Przemoc fizyczna i werbalna wymierzona przeciwko Żydom, która ma być odpowiedzią na wydarzenia w Gazie, to antysemityzm (...). Zajadła nienawiść znajduje różne przejawy - od ataków na synagogi we Francji po agresję fizyczną wobec Żydów, przezwiska i takie zawołania, które słyszy się w Niemczech, jak "Żydzi do gazu" - głosi komunikat.
Dyrektor Yad Vashem Awner Szalew wzywa "rządy i demokracje całego świata, zwłaszcza w Europie, do niezwłocznego podjęcia kroków i zastosowania instrumentów prawnych oraz moralnych dla obrony obywateli żydowskich w ich krajach".
Misja Kerry’ego
Amerykański sekretarz stanu John Kerry, który po raz drugi od wtorku ma spotkać się z egipskim prezydentem Sisim ponownie przybył do Kairu, aby starać się doprowadzić do zawieszenia broni między Izraelem a palestyńskim Hamasem. Abd el-Fatah es-Sisi oświadczył w środę, że egipska propozycja zawieszenia broni "nie wymaga ustępstw od żadnej ze stron".
W środę Kerry odbył rozmowy z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu i z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem, po których twierdził, że "dokonano postępów" na drodze do powstrzymania przemocy w Strefie Gazy.
Plan zaproponowany przez Kair został początkowo zaakceptowany przez Izrael, ale odrzucił go Hamas, który domaga się zniesienia blokady Gazy i uwolnienia przez Tel Awiw  palestyńskich więźniów.
Wielu zabitych i rannych
Od początku izraelskiej ofensywy około 120 tys. mieszkańców Strefy Gazy, której ludność liczy 1,8 miliona, porzuciło swe domy i szukało schronienia m.in. w budynkach instytucji ONZ-owskich.
RUPTLY/x-news

 

Według izraelskiego wywiadu wojskowego oddziałom zaangażowanym w ofensywę przeciwko Strefie Gazy udało się już unieszkodliwić ponad jedną trzecią spośród 9 000 rakiet zgromadzonych przez dżihadystów w Strefie i używanych do ostrzeliwania Izraela.
Izraelski dziennik "Jedijot Achronot" napisał w czwartek, że te rakiety, które pozostały w rękach Palestyńczyków pozwolą im na prowadzenie ostrzału "jeszcze przez kilka tygodni".
Liczba śmiertelnych ofiar izraelskiej operacji wojskowej po stronie Palestyńczyków przekroczyła 750. Są to głównie cywile. Ponad 4, 7 tys. osób odniosło rany. Po stronie armii izraelskiej liczba zabitych wynosi 35.
pp/PAP/IAR