Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 26.07.2014

Zamachy na włodarzy ukraińskich miast. Nie żyje mer Krzemieńczuka

- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy może zakwalifikować te wydarzenia jako akt terrorystyczny - oświadczył doradca szefa tego resortu, Anton Heraszczenko.
Ołeh Babajew i Andrij SadowyOłeh Babajew i Andrij SadowyKuRaG/Wikimedia Commons/CC/http://lviv.travel/ua

W sobotę nieznani sprawcy zastrzelili mera ponad 200-tysięcznego miasta Krzemieńczuk w obwodzie połtawskim w centralnej Ukrainie. Ołeh Babajew został zabity, gdy wyrzucał śmierci. Zastrzelono go z broni palnej. Strzały padły z przejeżdżającego obok jego domu samochodu. Mer zginął na miejscu.
Jak podały ukraińskie media, Babajew był bardzo popularny w swoim mieście i popierał wydarzenia na Majdanie Niepodległości w Kijowie, które doprowadziły do obalenia w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza.
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
Ostrzelany dom mera Lwowa

W nocy z piątku na sobotę w dom mera Lwowa Andrija Sadowego trafił pocisk przeciwczołgowy "Mucha". Wystrzał uszkodził dach i okna budynku. Sadowy wraz z rodziną był w tym czasie poza miastem.

- Takie pociski niszczą pancerze. Dzięki Bogu nie było nas w domu - powiedział włodarz cytowany przez gazetę internetową "Ukrainska Prawda". Sadowy oświadczył, że nie otrzymywał w ostatnim czasie żadnych pogróżek i nie wie o żadnym konflikcie, w związku z którym ktoś mógł zaatakować jego dom.
Walki na wschodzie
Ukraina prowadzi obecnie operację antyterrorystyczną wymierzoną przeciwko separatystom prorosyjskim na wschodzie kraju.
Żołnierze są już na przedmieściach Gorłówki pod Donieckiem. Zbliżają się też do Ługańska. Trwa bitwa o Perwomajsk. W związku z działaniami wojennymi zawieszono kursowanie pociągów do Ługańska. Miasto zostało odcięte od prądu, ponieważ separatyści zniszczyli jedną ze stacji transformatorowych.
Wojskowi, którzy walczą przy granicy z Rosją, twierdzą, że są ostrzeliwani nie tylko przez terrorystów, ale także przez Rosjan. Nie odpowiadają ogniem, ponieważ boją się, że będzie to pretekst do podjęcia przez Federację otwartej interwencji zbrojnej.
Kijów i inne miasta nękane są fałszywymi doniesieniami o bombach, podłożonych rzekomo w ważnych i uczęszczanych przez ludzi miejscach. Niektórzy eksperci wskazują, że za działaniami tymi stoi Rosja, której celem jest całkowite zdestabilizowanie sytuacji w tym kraju.
x-news.pl, TVP

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''