Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 04.08.2014

​Ukraińskie wojska szykują szturm na Donieck. Apel do cywilów: opuśćcie miejsca walk

Ukraińskie wojska przygotowują się do odbicia Doniecka. Poinformował o tym rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Andrij Łysenko.
Sytuacja za naszą wschodnią granicą coraz bardziej napiętaSytuacja za naszą wschodnią granicą coraz bardziej napiętaPAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Galeria Posłuchaj
  • Większość Rosjan popiera Putina - korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
  • Rosja oddaje Ukrainie jej żołnierzy - korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Czytaj także

Łysenko podkreślił, że nie doszło jeszcze do walk w mieście. Informacje rzecznika Rady potwierdzają mieszkańcy Doniecka, którzy skontaktowali się z portalem "Ukraińska Prawda". Twierdzą, że w mieście panuje spokój, walki trwają natomiast w sąsiedniej miejscowości Marinka. Widać tam płomienie i dymy. W Doniecku separatyści zajęli jedną z zajezdni autobusowych, na skutek czego przestało działać kilka linii.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Doradca prezydenta Ukrainy Jurij Łucenko powiedział, że atak na Donieck będzie zaskoczeniem dla kontrolujących miasto prorosyjskich separatystów.

Apel do cywilów: opuśćcie miejsca walk

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy zaapelowała w poniedziałek do mieszkańców wschodniej części kraju o opuszczenie miejscowości zajętych przez prorosyjskich bojowników i wyznaczyła korytarze do ewakuacji z tych miejsc ludności cywilnej. Rada ostrzegła przed grabieżami, porwaniami, przejmowaniem prywatnych budynków oraz kradzieżami samochodów, czego dopuszczają się rebelianci.

Andrij Łysenko podkreślił, że władze zorganizowały dwa punkty dla ewakuowanych, które znajdują się w okolicach opanowanego przez rebeliantów Doniecka i Ługańska. Według Łysenki korytarzem utworzonym w ubiegłym tygodniu w okolicach Ługańska wydostało się prawie tysiąc osób.

RBNiO przypomniała, że osoby, które chcą opuścić strefę działań wojennych, powinny mieć widoczne na ubraniu oznakowanie: jeśli jest to grupa, na jej czele i na końcu powinni iść ludzie z widocznymi rozciągniętymi kawałkami białego płótna; pojedyncze osoby powinny mieć na ramieniu szeroką białą wstążkę.

Rosja oddaje Ukrainie jej żołnierzy

Rosja umożliwiła powrót na Ukrainę 180 ukraińskim żołnierzom. Według Federalnej Służby Bezpieczeństwa, 438 ukraińskich wojskowych schroniło się w nocy na terytorium Rosji. Jak twierdzą ich dowódcy, w ten sposób oddział wycofał się z okrążenia. Wśród uciekinierów było 164 funkcjonariuszy służb granicznych.

Zestrzelenie malezyjskiego samolotu: serwis specjalny  >>>

Według danych FSB, większość żołnierzy służyła w 72. brygadzie zmechanizowanej. Jak informują rosyjskie agencje, specjalnie dla Ukraińców przygotowano obóz polowy. Uciekinierzy z frontu mogli tam wykąpać się, zjeść i przebrać w czyste ubrania. 180 z nich postanowiło wrócić na Ukrainę. Zostali odwiezieni samochodami na przejście graniczne "Matwiejow Kurhan".

Film: Rada Bezpieczeństwa Ukrainy: ukraińscy żołnierze nie prosili o azyl w Rosji/ Źródło: Espreso TV/x-news

Strona rosyjska twierdzi, że część ukraińskich pograniczników nie chce na razie wracać do kraju. Już w sobotę i niedzielę pojedyncze oddziały ukraińskich żołnierzy wycofując się z okrążenia przechodziły na stronę rosyjską.

Większość Rosjan popiera Putina

Ponad 84 procent Rosjan popiera politykę Władimira Putina. W ich opinii, Moskwa ma rację wspierając donieckich separatystów. Negatywnie też oceniają działania Unii Europejskiej i USA. Zaledwie 3 do 5 procent Rosjan ma inne zdanie. Są wśród nich obrońcy praw człowieka, którzy oskarżają Kreml o próbę zburzenia dotychczasowego porządku międzynarodowego.

- Stosunki Rosji z Zachodem będą się pogarszać i nic nie wskazuje, aby było inaczej - tłumaczy Polskiemu Radiu Nikita Pietrow ze stowarzyszenia "Memoriał".

- Rosja prowadzi przestępczą wojnę na wschodzie Ukrainy. Rosja okupuje Krym. Tak więc sankcje Europy to nic innego jak reakcja na złośliwe naruszanie międzynarodowych norm, które zostały uzgodnione po 1945 roku - dodaje rosyjski obrońca praw człowieka. Tego typu opinie nie są w stanie przebić się w państwowych mediach. Publikują je jedynie niszowe portale lub niezależne gazety.

'' IAR/PAP/aj