Trojaczki urodziły się 29 lipca, ale o tym, że przyszły na świat władze parku poinformowały dopiero teraz. Różowe młode wciąż przebywają w inkubatorach, pod stałą obserwacją ekspertów.
- Trojaczki to marzenie wszystkich ludzi zajmujących się pandami - powiedział dyrektor Chińskiego Centrum Badań i Ochrony Pandy Wielkiej Zhang Heping (Dżang Heping). Jak dodał, kluczowe dla przeżycia młodych pand są przeważnie pierwsze dni po urodzeniu. - Urodzone w Kantonie trojaczki mają już dwa tygodnie, co daje im 95-procentową szansę na przeżycie - ocenił.
Urodzone w Kantonie trojaczki nie mają jeszcze imion. Jak wyjaśnił rzecznik parku Martin Zheng, otrzymają je dopiero za miesiąc. Imiona dla młodych zostaną wybrane spośród propozycji nadsyłanych przez ludzi. - Panda jest skarbem narodowym, więc wszyscy chętni powinni mieć możliwość zaproponowania imion dla nich - stwierdził.
Juxiao zajmuje się jednym ze swoich młodych. Fot. PAP/EPA/QI LUN
To czwarty w historii przypadek narodzin trojaczków pandy wielkiej w niewoli i pierwszy, w którym żadne z młodych nie zmarło wkrótce po urodzeniu. W ubiegłym roku spośród trójki młodych urodzonych przez pandę Jiaozi z ośrodka badań w Chengdu w Syczuanie naukowcom udało się uratować tylko jedno.
Pandy znane są z niechęci do prokreacji w niewoli. W Chinach rozmnażane są głównie dzięki sztucznemu zapłodnieniu.
Na świecie pozostało jeszcze tylko ok. 2 tys. pand wielkich, z czego na wolności żyje ok. 1,6 tys. 370 mieszka w ogrodach zoologicznych i ośrodkach badawczych, głównie w Chinach.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
