11 domniemanych informatorów zostało rozstrzelanych w piątek w siedzibie policji w mieście Gaza. Mężczyźni zostali wcześniej osądzeni przez tamtejszy wymiar sprawiedliwości - czytamy na portalu związanym z radykalnym palestyńskim Hamasem.
Kolejnych siedmiu mężczyzn zostało zabitych na placu w pobliżu meczetu Al-Omari w centrum Gazy. Do egzekucji doszło także w piątek, a odbyła się ona na oczach wiernych, którzy uczestniczyli w modłach. Według świadków "kolaboranci" zostali zastrzeleni przez uzbrojonych mężczyzn w mundurach Brygad Ezedina as-Kasama, czyli zbrojnego skrzydła Hamasu.
Wojna w Gazie - tu czytaj więcej >>>
Kolaboracja karana jest śmiercią
Po tych zdarzeniach hamasowski portal Al-Madżd podał, że "ruch oporu" (tak określa się zbrojne ugrupowania w Gazie walczące z Izraelem) wzmocnił "walkę w terenie przeciwko kolaboracji z morderczym wrogiem".
Według palestyńskiego prawa kolaboranci, mordercy i handlarze narkotyków podlegają karze śmierci. Teoretycznie każdą egzekucję musi zaaprobować palestyński prezydent Mahmud Abbas, faktycznie jednak wyroki zatwierdza Hamas, który kontroluje Strefę Gazy.
Izraelski wywiad częściowo polega na informatorach w celu ustalenia miejsca pobytu liderów Hamasu.
x-news.pl, CNN
Ponad 2,4 tys. ofiar śmiertelnych
8 lipca, w odpowiedzi na ataki rakietowe Hamasu, Izrael podjął decyzję o rozpoczęciu operacji militarnej w Strefie Gazy. W wyniku obecnego konfliktu - do tej pory - zginęło ponad 2,4 tys. Palestyńczyków. Większość zabitych to cywile. Wśród ofiar śmiertelnych jest ponad 550 dzieci. Izraelska armia potwierdziła, że po jej stronie zginęło 64 żołnierzy i trzech cywilów.
Jest to najdłuższa i najbardziej krwawa spośród wojen Izraela z Hamasem.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk