Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 24.08.2014

Brytyjczyk chory na Ebolę ewakuowany ze Sierra Leone

Pierwszy obywatel Wielkiej Brytanii, u którego potwierdzono zarażenie wirusem gorączki krwotocznej Ebola, jest ewakuowany samolotem brytyjskich sił powietrznych z Sierra Leone do kraju - poinformowały w niedzielę władze tego afrykańskiego kraju.
Mikroskopowy obraz wirusa EbolaMikroskopowy obraz wirusa EbolaCDC/Wikimedia Commons CC

Mężczyzna, którego tożsamości nie podano, pracował w ośrodku leczenia Eboli we wschodniej części Sierra Leone, regionie najbardziej dotkniętym trwającą od marca epidemią wirusa - podał przedstawiciel resortu zdrowia Sidie Yayah Tunis.
- Brytyjczyk z wykształceniem pielęgniarskim jest obecnie ewakuowany do Zjednoczonego Królestwa na pokładzie specjalnego myśliwca brytyjskich sił powietrznych, przysłanego przez brytyjski rząd - dodał.
Według najnowszego, piątkowego bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od wybuchu w marcu bezprecedensowej epidemii Eboli w kilku krajach Afryki Zachodniej - Sierra Leone, Liberii, Gwinei i Nigerii - 1427 osób zmarło, a 2615 zostało zarażonych.
W Sierra Leone WHO udokumentowała 910 przypadków zachorowań i 392 zgony. Rządowe dane mówią o 881 przypadkach i 333 zmarłych.
W sobotę parlament w Sierra Leone przegłosował ustawę karzącą nawet dwoma latami więzienia osoby ukrywające zarażonych Ebolą.

CNN Newsource/x-news

WHO wskazuje ukrywanie chorych jako jedną z przyczyn epidemii. Za szczególnie katastrofalną pod tym względem uznano sytuację w Sierra Leone i Liberii.
Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka. Zarażenie odbywa się przez kontakt z płynami ustrojowymi chorego. Na Ebolę obecnie nie ma leku, a śmiertelność wśród zarażonych może sięgać nawet 90 proc.

Amerykanie spieszą z pomocą

Stany Zjednoczone pomagają Liberii w walce z epidemią wirusa Ebola. Do afrykańskiego kraju trafiło dziś 16 ton amerykańskiego sprzętu medycznego. Zakup sfinansował rząd w Waszyngtonie.
Amerykańska Agencja Rozwoju Międzynarodowego (USAID) ofiarowała między innymi folie z tworzywa sztucznego do budowy tymczasowych schronień a także zestawy uzdatniania wody. Nie zabrakło również specjalnych rękawic, masek i kombinezonów dla pracujących z pacjentami.
Amerykanie deklarują, że to nie koniec pomocy dla Liberii, gdzie w wyniku Eboli zginęły już 624 osoby. Wcześniej USAID ogłosiła przekazanie 12 milionów dolarów na walkę z epidemią wirusa gorączki krwotocznej. W sobotę w stolicy Liberii Monrowii wylądował samolot UNICEF-u z 68 tonami pomocy humanitarnej.

IAR, PAP, bk