Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 02.09.2014

Tusk: rządzę w Platformie do 1 grudnia

Donald Tusk zapowiedział, że zrzeknie się funkcji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. O swoich planach, w związku z powołaniem na szefa Rady Europejskiej, mówił w programie "Tomasz Lis na żywo" w Programie Drugim TVP.
Donald Tusk jako nowy przewodniczący Rady EuropejskiejDonald Tusk jako nowy przewodniczący Rady EuropejskiejPAP/EPA/JULIEN WARNAND

Szef rządu zapewnił, że będzie stał na czele PO do 1 grudnia. Potem - jak powiedział - "Platforma będzie musiała sobie radzić z nowym liderem". Argumentował, próba łączenia funkcji szefa Rady Europejskiej i przewodniczącego PO byłaby dwuznaczna i mogłaby osłabić jego skuteczność.

Donald Tusk szefem Rady Europejskiej - czytaj więcej >>>

Premier dodał, że nie jest zwolennikiem przyśpieszonych wyborów. Tłumaczył, że nie jest to dobrze widziane przez wyborców i jako przywołał przykład Prawa i Sprawiedliwości, które w 2007 roku skróciło kadencję i przegrało wybory. Tusk podkreślał, że do zaplanowanych na przyszły rok wyborów parlamentarnych zostało już niewiele czasu.

(TVP/x-news)

Donald Tusk nie chciał ujawnić, kto go zastąpi. Powiedział, że to prezydent poinformuje o jego następcy. Tusk wspomniał jednak, że przyszły premier będzie musiał gwarantować stabilność, między innymi przez utrzymanie większości koalicji w Sejmie. Polityk powiedział, że jego przeprowadzka do Brukseli nie może oznaczać destabilizacji sytuacji w Polsce i - jak się wyraził - "temu będą podporządkowane wszystkie decyzje".

Gorąca linia Bruksela - Warszawa

Premier został też zapytany, czy będzie gorąca linia między Warszawą i Brukselą, i czy nowy premier będzie rządził, ale przy kluczowych decyzjach będzie się go "radził". - Nie, tak nie będzie - odpowiedział Tusk. Dodał, że nowy rząd, "z całą pewnością będzie składał się z ludzi, którzy muszą wierzyć we własne siły i sens własnej samodzielności".

- Natomiast taka gorąca linia między Brukselą a Warszawą oczywiście będzie, podobnie jak między Brukselą i innymi stolicami europejskimi, bo szef Rady Europejskiej to jest ktoś kto koordynuje prace na forum UE premierów, to jest zadanie i ono jest także z punktu widzenia interesów Polski, kluczowe: jak skutecznie budować to wspólne pole interesów, które pozwoli nam nie tylko utrzymać UE (...), ale jak to pole wspólnego interesu poszerzać - powiedział.
Tusk zapowiedział też, że będzie brał "ograniczony" udział w samorządowej kampanii wyborczej. Premier zaznaczył, że ma bardzo poważny argument, który każe mu troszczyć się o to, kto wygra wybory szczególnie do sejmików wojewódzkich. - Sejmiki wojewódzkie, czyli władze regionalne to jest jeden z głównych partnerów w Unii Europejskiej, także do wydawania pieniędzy (...) Chciałbym, by w polskich regionach rządzili ludzie, którzy wierzą w sens Europy, a nie którzy chcą od Europy odwracać się plecami, bo od tego zależy także skuteczne, mądre i do takie do przodu wydawanie pieniędzy europejskich - zaznaczył premier.

"Merkel nie była entuzjastką mojej kandydatury"

Szef rządu był też pytany o kulisy jego wyboru na szefa Rady Europejskiej. Jak przyznał, kanclerz Niemiec nie była entuzjastką jego kandydatury. - I nie ze względu na nasze relacje osobiste, ale każde państwo w Unii Europejskiej formułuje też swoje interesy - dodał. Zaznaczył, że Polska nie ma jednoznacznej wspólnoty interesów z Niemcami, a poglądami różni się m.in. w kwestiach energetycznych.

- Tak jak ja trzymam kciuki za kanclerz Merkel, żeby wygrała w Niemczech, bo z punktu widzenia polskich interesów lepszego kanclerza do tej pory nie było, tak kanclerz Merkel trzymała kciuki, za to bym ja w Polsce miał silną pozycję, bo to gwarantuje te bardzo dobre relacje - mówił Tusk.
- A my na tych dobrych relacjach z Niemcami wygrywamy w Europie, a nie przegrywamy. Dlatego w Europie wielu moich przyjaciół, w tym także Angela Merkel, zastanawiało się czy to może osłabić, zdestabilizować sytuację. Ja też musiałem ten rachunek sumienia robić. Czy ten wielki, polski sukces, jakim jest objęcie szefostwa Rady Europejskiej (...), czy równocześnie nie jest pewnym ryzykiem tutaj w Warszawie - podkreślił premier.

Donald Tusk zostanie szefem Rady Europejskiej 1 grudnia. Zdecydowali o tym przywódcy państw Wspólnoty na szczycie w Brukseli.

Kim jest Donald Tusk? Sylwetka nowego przewodniczącego Rady Europejskiej >>>

PAP/IAR, to