Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 03.09.2014

Zamieszanie z domniemanym zawieszeniem broni na Ukrainie

Kijów ogłosił rano, że prezydenci Ukrainy i Rosji porozumieli się w sprawie rozejmu w Donbasie. Kreml zaprzeczył tym informacjom, wskazując, że Petro Poroszenko i Władimir Putin rozmawiali jedynie o sposobach wstrzymania rozlewu krwi.
Ukraiński żołnierz z batalionu Azov w MariupoluUkraiński żołnierz z batalionu Azov w MariupoluPAP/EPA/ANATOLY MALTSEV

W środę rano służby prasowe szefa państwa ukraińskiego poinformowały, że podczas rozmowy telefonicznej Petra Poroszenki z Władimirem Putinem obaj prezydenci porozumieli się w sprawie "stałego przerwania ognia" w Donbasie.

Sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow przyznał początkowo, że "poglądy obu przywódców na temat możliwych dróg wyjścia z kryzysowej sytuacji w znacznym stopniu są zgodne". Niedługo potem zdementował jednak informacje podane przez administrację Poroszenki.

Wyjaśnił, że ukraiński prezydent nie mógł się porozumieć w sprawie zawieszenia broni z przywódcą Federacji Rosyjskiej, ponieważ Rosja nie jest stroną konfliktu. - Prezydenci omówili konkretne kroki, które mogłyby przyczynić się do wstrzymania ognia między pospolitym ruszeniem [tak Rosja nazywa prorosyjskich separatystów] i ukraińskimi wojskami na południowym wschodzie Ukrainy - wskazał.

Po tych słowach, służba prasowa prezydenta Ukrainy przeredagowała poranny wpis na oficjalnej stronie Poroszenki. Słowa: "porozumieli się w sprawie przerwania ognia" zmieniono na "porozumieli się w sprawie kroków, jakie należy podjąć w celu osiągnięcia pokoju".
W międzyczasie głos zabrał wicepremier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Władimir Antiufiejew oświadczył, że separatyści w dalszym ciągu jako warunek pokoju stawiają żądanie wycofania się z "ich terytoriów" ukraińskich sił rządowych. Antiufiejew oznajmił, że informacje o uzgodnieniu rozejmu między Rosją i Ukrainą są prowokacją, ponieważ Rosja nie jest stroną konfliktu.
Putin prezentuje swój plan
Przebywający z wizytą w Mongolii Władimir Putin potwierdził, że w środę rano rozmawiał z Petrem Poroszenką na temat uregulowania konfliktu. - Wydaje mi się, że nasze poglądy na temat sposobów rozwiązania konfliktu są bardzo zbliżone - ocenił. Wyraził też oczekiwanie, że ostateczne porozumienie zostanie osiągnięte na piątkowym spotkaniu grupy kontaktowej w Mińsku.
W piątek na Białoruś mają przyjechać przedstawiciele Rosji, Ukrainy i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Niewykluczone, że na spotkaniu pojawi się przedstawiciel separatystów.

Putin powiedział dziennikarzom, że plan uregulowania ukraińskiego kryzysu składa się z siedmiu punktów. Wymienił m.in. wstrzymanie przez ukraińskie siły oraz prorosyjskich separatystów działań wojskowych na wschodzie kraju, wysłanie tam międzynarodowych obserwatorów, którzy monitorowaliby przestrzeganie rozejmu, wymianę jeńców bez warunków wstępnych oraz utworzenie korytarza humanitarnego dla uchodźców i dostaw ładunków humanitarnych na wschód Ukrainy.
Jako pierwszy krok wymienił wstrzymanie "aktywnych ofensywnych operacji w kierunkach donieckim i ługańskim" przez siły zbrojne Ukrainy i rebeliantów. Dodał, że ukraińskie lotnictwo nie powinno prowadzić działań przeciwko cywilom w strefie konfliktu. - Ponadto ukraińskie wojsko powinno wycofać się na bezpieczną odległość, dzięki czemu ostrzał artyleryjski i inne ataki na zamieszkane tereny byłyby niemożliwe - powiedział.
x-news.pl, CNN

Jaceniuk: to mydlenie oczu

Plan Putina odrzucił premier Ukrainy. Według Arsenija Jaceniuka, plan rosyjskiego przywódcy zmierza do zamrożenia kryzysu zbrojnego i jest planem ocalenia terrorystów.
Jaceniuk stwierdził, że "jest to kolejna próba zamydlenia oczu wspólnoty międzynarodowej przed szczytem NATO (w czwartek i piątek w Newport w Walii) oraz próba uniknięcia decyzji Unii Europejskiej o wprowadzeniu nowej fali sankcji przeciwko Rosji".
Ukraiński premier podkreślił, że tak naprawdę Putin dąży do zniszczenia Ukrainy i odbudowy Związku Radzieckiego. Poza tym - zaznaczył - nie można wierzyć w obietnice Rosji, która łamała wcześniej porozumienia z Genewy, Normandii, Berlina i Mińska.
Szef rządu powtórzył, że najlepszy plan pokojowy dla Ukrainy składa się z jednego punktu: Rosja powinna wycofać z terytorium Ukrainy swoją armię, najemników i terrorystów. - I wtedy będzie pokój - oznajmił. Dodał, że oczekuje od NATO i Unii Europejskiej decyzji, które powstrzymają agresję Rosji.
Poroszenko: liczę, że rozpoczną się prawdziwe rozmowy pokojowe

Bardziej wstrzemięźliwy był Poroszenko, który oczekuje, że w piątek w Mińsku rozpoczną się prawdziwe rozmowy pokojowe. Prezydent Ukrainy podkreślił, że "cały świat wie, że Ukraina jest państwem, które przestrzega swych zobowiązań, prawa międzynarodowego i jest obiektem agresji ze strony państwa sąsiedniego".

- W środę o godz. 5 rano (4 czasu polskiego) rozmawialiśmy z prezydentem Rosji o tym, w jaki sposób możemy zatrzymać te straszliwe procesy. Nie można zaprzeczyć, że ludzie powinni przestać ginąć - powiedział. - Najważniejsze jest osiągnięcie pokoju (...) Myślę, że dziś odsunęliśmy emocje i w piątek, w Mińsku, będziemy mogli rozpocząć proces pokojowy - oświadczył ukraiński prezydent.

Rzecznik Kremla: plan Putina to nie dogmat
W środę wieczorem rzecznik Kremla poinformował, że Putin nie zamierza nikomu narzucać swojego planu uregulowania sytuacji na wschodniej Ukrainie. Jak oznajmił, Moskwa oczekuje, że plan rosyjskiego przywódcy zostanie tak lub inaczej wzięty "za podstawę" lub uwzględni się go częściowo.
- Plan, który proponuje prezydent Putin nie jest dogmatem, który komuś jest narzucany. Najważniejsze jest osiągnięcie celu ostatecznego - przerwanie ognia, rozpoczęcie rozmów i wspólne starania o polepszenie potwornej sytuacji humanitarnej - zadeklarował Pieskow.
"NATO musi pomóc w umocnieniu obronności Ukrainy"
Prezydent USA, który przebywał w środę w Estonii, powiedział, że NATO musi pomóc w umocnieniu obronności Ukrainy, Mołdawii i Gruzji. Zaakcentował też, że szczyt Sojuszu w Walii (czwartek, piątek) musi wysłać Ukrainie wyraźny sygnał wsparcia.
Barack Obama zapowiedział, że USA będą w dalszym ciągu oferowały szkolenia i wsparcie, by pomóc umocnić się ukraińskim siłom zbrojnym. Podkreślił zarazem, że NATO musi trzymać drzwi otwarte dla nowych członków. Oświadczył też, że jeszcze w tym miesiącu przyjmie w Białym Domu prezydenta Ukrainy.
x-news.pl, CNN
Agencja Associated Press zwróciła uwagę, że Obama potępił rosyjską agresję na Ukrainie jako zagrożenie dla pokoju w Europie. Oświadczył bez ogródek, że siły rosyjskie, które weszły na Ukrainę w ostatnich tygodniach, nie przybyły tam z misją humanitarną czy pokojową. - To są rosyjskie siły bojowe z rosyjskim uzbrojeniem w rosyjskich czołgach - skomentował.
Prezydent USA wskazywał także, że nie może być porozumienia z Rosją, póki Moskwa będzie wysyłała na Ukrainę żołnierzy przebranych za separatystów. - Nie da się osiągnąć rzeczywistego porozumienia politycznego, jeśli Rosja de facto zapowiada, że będzie nadal wysyłać na Ukrainę czołgi, żołnierzy, broń i doradców pod przykrywką sił separatystycznych, które nie pochodzą z Ukrainy, a jedyna możliwość porozumienia obecnie zakładałaby, że Ukraina zrezygnuje z części terytorium lub własnej suwerenności - podkreślił.
Francja zawiesza dostarczenie Rosji pierwszego Mistrala
W środę wieczorem poinformowano, że Francja postanowiła nie przekazywać Rosji pierwszego z dwóch zamówionych przez nią okrętów desantowych klasy Mistral. Powodem są działania Rosji wobec Ukrainy.
Pałac Elizejski poinformował, że prezydent Francois Hollande uznał, iż "mimo perspektywy zawieszenia broni (...) warunki, w których Francja mogłaby zezwolić na dostarczenie okrętu desantowego, nie zostały spełnione".
KE przygotowała propozycje nowych sankcji wobec Rosji
Do przygotowania planu rozszerzenia restrykcji wobec Moskwy w związku z eskalacją konfliktu na Ukrainie szefowie unijnych państw i rządów upoważnili Komisję Europejską na szczycie 30 sierpnia.
KE nie zdradziła szczegółów proponowanych sankcji. We wstępnym dokumencie pojawiła się m.in. propozycja dotycząca zakazu finansowania rosyjskich firm z sektora obronnego oraz zaostrzenie sankcji w przemyśle naftowym.
Ponadto, zgodnie z decyzją europejskich przywódców, Wspólnota ma także rozszerzyć listę osób i instytucji objętych sankcjami wizowymi i finansowymi. Dotychczas na unijną czarną listę wpisano 95 osób oraz 23 spółki.
Rzeczniczka Komisji ds. polityki zagranicznej Maja Kocijanczicz powiedziała na środowej konferencji prasowej w Brukseli, że to państwa członkowskie, biorąc pod uwagę obecne wydarzenia, podejmą ostateczną decyzję w sprawie sankcji.
"Ukrainie potrzebna jest nowa doktryna wojskowa"
Artyleria ostrzeliwała w środę Donieck. Na przedmieściach słychać było głośne eksplozje. Wybuchy rozlegały się m.in. w okolicach lotniska. W Mariupolu na południu Ukrainy panuje względny spokój, ale wiele osób ucieka z miasta. Współpracownik Polskiego Radia Paweł Pieniążek donosi, że trwa budowa drugiej linii obrony. Rozmieszcza się na niej czołgi, są też kopane okopy.
Premier Jaceniuk wyraził w środę opinię, że Ukrainie potrzebna jest nowa doktryna wojskowa. Za jedyne zagrożenie dla integralności terytorialnej kraju powinna być uznana Rosja.

Szef rządu podał też, że Ukraina rozpoczęła realizację projektu "Ściana", który polega na wzmocnieniu ochrony granicy z Rosją.  Obecnie Kijów nie kontroluje ok. 400 km granicy, co ułatwia Moskwie dostarczanie broni separatystom i przewożenie wojsk na Ukrainę. W wielu miejscach nie ma nawet słupków granicznych, nie mówiąc już o ogrodzeniu czy innych zabezpieczeniach.
x-news.pl, UA 1+1

Jaceniuk oczekuje też wsparcia z Zachodu. Jego zdaniem, NATO powinno nadać Ukrainie status wyjątkowego partnera "numer jeden", a Stany Zjednoczone uznać za kluczowego sojusznika. Premier liczy także, że Ukraina podejmie w końcu oficjalną decyzję o wejściu w przyszłości do Sojuszu .

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''