Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 05.09.2014

Poroszenko nakazał wstrzymanie ognia

Według prezydenta Ukrainy przestrzeganie uzgodnionego w Mińsku rozejmu ma kontrolować OBWE. Porozumiano się m.in. co do wymiany wszystkich jeńców.
Prezydent Petro Poroszenko podczas szczytu NATO w Walii, 4 wrześniaPrezydent Petro Poroszenko podczas szczytu NATO w Walii, 4 wrześniaPAP/EPA/YOAN VALAT

WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>

Decentralizacja władzy, zwolnienie wszystkich jeńców i pełna amnestia - to część warunków zawieszenia broni na Ukrainie, które miało wejść w życie o godzinie 17 polskiego czasu. Od tej pory obie strony mają zaprzestać ostrzału.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował na szczycie NATO w Newport, że porozumienie zawiera 12 punktów. Zostało uzgodnione podczas rozmowy telefonicznej Petra Poroszenki i Władimira Putina. Prezydent Ukrainy zapowiedział, że prawdopodobnie w sobotę zostaną zwolnieni jeńcy. Inne warunki porozumienia to decentralizacja władzy w okręgach donieckim i ługańskim, realizacja reform, możliwość używania przez mieszkańców tych regionów dowolnego języka i pełna amnestia.

Ekspert: Putin bał się sankcji; a poparcie Zachodu dla Ukrainy nie było dość silne  >>>

Ekspert OSW: porozumienie w Mińsku to potwierdzenie utraty Donbasu przez Ukrainę >>>

Poroszenko nakazał przerwanie ognia

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nakazał wstrzymanie ognia we wschodnich obwodach swego kraju w piątek o godz. 18 czasu lokalnego (17 w Polsce) - podała administracja szefa państwa po informacji o porozumieniu zawartym w Mińsku na Białorusi.
"Uwzględniając apel prezydenta Rosji Władimira Putina do nielegalnych formacji zbrojnych w Donbasie o zawieszenie ognia i podpisanie protokołu na spotkaniu trójstronnej grupy kontaktowej (...) nakazuję szefowi sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy wstrzymanie ognia od godziny 18.00 5 września" - ogłosił Poroszenko w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowym jego urzędu.

/

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podkreślił, że w Kijowie, Brukseli, Mińsku, a także w czasie szczytu w Walii dominuje ogromne pragnienie osiągnięcia pokoju. Takie też nastroje są wśród mieszkańców Zagłębia Donieckiego. - Najwyższą wartością jest życie ludzkie i powinniśmy zrobić wszystko możliwe i niemożliwe, aby powstrzymać przelew krwi - napisał Petro Poroszenko.

Szef państwa dał do zrozumienia, że oprócz zawieszenia broni w Mińsku osiągnięto porozumienie w sprawie zwolnienia jeńców i zakładników.

Eksperci: Rosja może zechcieć wykroić sobie korytarz do Krymu albo i do Naddniestrza >>>

Mińsk: separatyści podpisali dokument o przerwaniu ognia

Przedstawiciele Ukrainy oraz samozwańczych republik - donieckiej i ługańskiej - poinformowali wcześniej po południu, że podpisali porozumienie o zawieszeniu broni. Podano, że ma ono obowiązywać od  piątku od 18:00 czasu miejscowego (17:00 czasu polskiego). Rozmowy tak zwanej grupy kontaktowej odbyły się w stolicy Białorusi, Mińsku.

Przedstawicielka OBWE ds. uregulowania sytuacji na Ukrainie Heidi Tagliavini, która uczestniczyła w spotkaniu grupy kontaktowej, potwierdziła doniesienia o podpisaniu protokołu o zawieszeniu broni w Donbasie od godz. 18 (17 czasu polskiego) w piątek.

Jak powiedziała, protokół składa się z 12 punktów, "z których najważniejszy to niezwłoczne zawieszenie broni od godz. 18". Dodała, że grupa uzgodniła wycofanie sprzętu, wymianę wszystkich jeńców oraz otwarcie korytarzy humanitarnych - poinformowała  też Tagliavini.

Kreml zadowolony

Kreml z zadowoleniem wita podpisanie protokołu na spotkaniu grupy kontaktowej ds. Ukrainy i wyraża nadzieję, że to, na co umówiły się strony, będzie dokładnie realizowane - oświadczył rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina, Dmitrij Pieskow.
Wojsko wstrzymało ogień

Ukraińskie siły rządowe wstrzymały w piątek wieczorem ogień w Donbasie, realizując porozumienie o zawieszeniu broni zawarte tego dnia w Mińsku - oświadczył rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko.
- O godzinie 18 (17 w Polsce) jednostki ukraińskich resortów siłowych, które uczestniczą w operacji antyterrorystycznej, na rozkaz prezydenta Ukrainy (Petra Poroszenki) wstrzymały ogień - powiedział rzecznik.
Łysenko poinformował, że siły ukraińskie gotowe są do natychmiastowej wymiany jeńców z przeciwnikiem. - Jednak biorąc pod uwagę fakt, że potrzeba czasu do organizacji tego procesu, przypuszczam, że najprawdopodobniej rozpocznie się ona rano - podkreślił.

Łysenko ma nadzieję, że zawieszenie broni będzie przestrzegane przez oponentów. Ujawnił przy tym, że pozycje ukraińskich wojsk nie będą zmieniane, co oznacza, że w porozumieniu nie ma warunku, który stawiał wcześniej Władimir Putin mówiącego o wycofaniu żołnierzy ukraińskich z okolic miast i miejscowości.

Jaceniuk: chodzi o wycofanie rosyjskich wojsk

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk podkreślił, że osiągnięcie pokoju w Zagłębiu Donieckim jest możliwe tylko na warunkach stawianych przez prezydenta Petra Poroszenkę. Chodzi nie tylko o zawieszenie broni, ale także wycofanie rosyjskich wojsk, zaprzestanie przez Kreml wspierania separatystów oraz wznowienie kontroli nad granicą rosyjsko-ukraińską. Premier wykluczył, aby plan pokojowy mógł opierać się na założeniach zaproponowanych przez Władimira Putina, który żądał zawieszenia broni i wycofania ukraińskich wojsk z okolic duzych miast na wschodzie Ukrainy. Przy czym nie stawiał takiego warunku separatystom.

Separatyści: chcemy odłączyć się od Ukrainy

Szef władz samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) Igor Płotnicki zastrzegł, że podpisanie protokołu o wstrzymaniu ognia nie oznacza, że republiki ludowe Doniecka i Ługańska zrezygnowały z dążenia do odłączenia się od Ukrainy.
- Jesteśmy gotowi o godz. 18 wstrzymać ogień z obu stron, ale to nie oznacza, że kurs na odłączenie się w jakiś sposób się zmieni - oświadczył. Według niego wstrzymanie ognia to "krok podjęty z konieczności, aby powstrzymać przelew krwi".

Płotnicki dodał: "Republiki ludowe długo omawiały tę kwestię. Uważamy, że niezwłoczne wstrzymanie ognia stworzy podstawy dla politycznych, gospodarczych i innych metod rozwoju dialogu".

Ambasador Rosji w Kijowie po rozmowach

Grupa ekspertów przygotuje w ciągu trzech dni bazowe memorandum ws. Donbasu, które posłuży za podstawę planu pokojowego - oświadczył po rozmowach grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE w Mińsku ambasador Rosji w Kijowie Michaił Zurabow.

Kuczma zachęca Kijów i separatystów

Były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma wezwał Kijów oraz separatystów do realizacji planu pokojowego po rozmowach grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE w Mińsku. Dodał, że uczyniono pierwszy krok, ale pozostało jeszcze dużo pracy.
Kuczma zapowiedział, że do poniedziałku zostanie stworzona grupa robocza, której zadaniem będzie doprowadzenie mińskich uzgodnień do konkretnego końca. Jak dodał, dostawy humanitarne na wschód Ukrainy powinny wyruszyć w sobotę.

Obama o porozumieniu

Jestem optymistyczny, ale i sceptyczny - tak Barack Obama odpowiedział na pytanie, jak ocenia wejście w życie rozejmu na wschodzie Ukrainy.

Amerykański prezydent wziął udział w szczycie NATO w walijskim Newport. Na konferencji prasowej po szczycie powiedział też, że jeśli zawieszenie broni utrzyma się i będzie wprowadzany w życie plan pokojowy prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, to sankcje nałożone na Rosję mogą zostać zniesione.

(Wideo: Obama na szczycie w Newport: agresja Rosji na Ukrainie zagraża naszej wizji Europy (...); Źr. CNN Newsource/x-news)

Sekretarz generalny NATO: liczy się wdrażanie rozejmu

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział, że cieszyłby się, gdyby ogłoszone w piątek zawieszenie broni na wschodniej Ukrainie doprowadziło do powstrzymania przemocy. Ale - zastrzegł - ogłaszanie rozejmu to jedno, a wdrażanie to drugie.

- Dobrze się stanie, jeśli wprowadzone zostanie rzeczywiste zawieszenie broni. Ale ogłoszenie zawieszenia broni to jedno, ale następnym i kluczowym krokiem jest wdrożenie go w dobrej wierze. O tym się przekonamy - powiedział Rasmussen na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu NATO w walijskim Newport.
- Ale na razie mam nadzieję, że ten krok mógłby być początkiem konstruktywnego procesu politycznego - dodał.
- Będę się cieszyć, jeśli ponowne ogłoszenie zawieszenia broni będzie szczerą próbą powstrzymania przemocy i rozpoczęcia politycznego procesu. Teraz liczy się wdrażanie rozejmu w dobrej wierze - dodał.

Premier Włoch: wszystko zależy od Putina

Od Władimira Putina zależy, jaki obrót przybierze kryzys ukraiński, który bynajmniej nie został rozwiązany, powiedział premier Włoch Matteo Renzi, opuszczając szczyt NATO w Newport w Walii. Mowa była na nim przede wszystkim o napięciu w stosunkach pomiędzy Zachodem i Rosją
Premier Włoch ma nadzieję, że w sprawie Ukrainy Rosja i jej prezydent kierować się będą rozsądkiem. Rosja, powiedział Matteo Renzi, musi pozostać na geopolitycznej międzynarodowej szachownicy. Jego zdaniem rozejm podpisany w Mińsku nie oznacza, że problem został rozwiązany, ponieważ podpisano zawieszenie broni, ani tym bardziej, że nic się nie stało. Renzi stwierdził, że wspólnota międzynarodowa nadal stosować będzie metodę "sprzęgło-gaz”, co oznacza zachowanie kanału dialogu, co dla Włoch było zawsze sprawą podstawową, przy jednoczesnej weryfikacji kroków naprzód, ażeby nie były one pozorne, lecz konkretne.

Ekspert: Putin boi się sankcji

Rozejm na Ukrainie nastąpił, gdyż Władimir Putin chce zapobiec nowym sankcjom wobec Rosji, a poparcie Zachodu dla Ukrainy nie okazało tak duże, jak oczekiwał Kijów - powiedział PAP Igor Sutiagin z brytyjskiego Royal United Services Institute (RUSI).
Ekspert RUSI ma duże obawy, czy rozejm się utrzyma. Przypomina, że poprzedni w ciągu niespełna dwóch tygodni był naruszany ponad sto razy. Twierdzi, że "nie ma dowodu, iż Rosja traktuje go poważnie".
- Rozejm nie rozwiązuje żadnego z zasadniczych problemów - część terytorium Ukrainy jest nadal pod rosyjską okupacją, tzw. separatyści utrzymują się na zajętych terenach siłą oręża. Kijów nie zaakceptuje takiej sytuacji na dłuższą metę z powodów politycznych i gospodarczych (Donbas wnosi 13-18 proc. do PKB Ukrainy) - wylicza.
Według niego, godząc się na rozejm Rosja chce osiągnąć dwa cele taktyczne: zapobiec nowej rundzie sankcji proponowanych przez Komisję Europejską, a zarazem utrzymać kontrolę separatystów nad zajętymi przez nich terenami i zmusić Kijów do uznania ich za stronę w konflikcie.

(Wideo: na spotkaniu grupy kontaktowej w Mińsku podpisano protokół o przerwaniu ognia w piątek o godzinie 17 polskiego czasu; źr. RUPTLY/x-news)

Rosja wciąż koncentruje wojska na Ukrainie i przy jej granicy

Na Ukrainie w ostatnich godzinach sytuacja nie uległa zmianie. Wojska prorosyjskie zbierały się pod Mariupolem, miasto szykowało się do obrony. Przed południem były informacje o toczących się tam walkach. Zginęło siedmiu cywilów.

Rosjanie przygotowują szturm na Mariupol >>>

W czwartek Pentagon ocenił, że Rosja zgromadziła w pobliżu ukraińskiej granicy siły o znacznie większej zdolności bojowej niż dotychczas. Informując o tym Pentagon opisał je jako "jeszcze bardziej śmiercionośne". Chodzi między innymi o artylerię i obronę przeciwlotniczą.
- Siły, które tam obserwujemy mają wyjątkową zdolność bojową, prawdopodobnie są bardziej śmiercionośne niż wszystko, co do tej pory widzieliśmy - powiedział rzecznik Pentagonu pułkownik Steven Warren. - Jesteśmy tym bardzo zaniepokojeni - dodał.
Według amerykańskiego Departamentu Obrony, przy granicy z Ukrainą zaobserwowano "zwiększoną koncentrację" rosyjskiej artylerii, wojsk rakietowych, systemów obrony przeciwlotniczej oraz techników i żołnierzy wsparcia logistycznego.
Pentagon informuje jednocześnie, że mimo dostaw nowego sprzętu, liczba Rosjan stacjonujących przy granicy nie zmieniła się. W tej chwili jest tam około 10 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Tymczasem według anonimowych przedstawicieli NATO, na Ukrainie walczy około 3 tysięcy rosyjskich żołnierzy, a przy granicy stacjonuje około 20 tysięcy wojskowych.

W środę Rada Bezpieczeństwa i Obrony poinformowała o dużej kolumnie wojsk Rosji, liczącej ponad sto pojazdów wojskowych, zmierzających w stronę Ługańska.

Zawieszenie broni już było

Poprzednie zawieszenie broni obowiązywało pod koniec czerwca. Przestrzegała go tylko strona ukraińska, choć oficjalnie separatyści też je poparli. W ciągu 10 dni Ukraińcy stracili 27 żołnierzy, a 69 zostało rannych.

PAP/IAR/agkm