Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Woroniecka-Cieślak 17.09.2014

Manifestacja górników w Sosnowcu

Na ulice Sosnowca wyszli pracownicy kopalni „Kazimierz-Juliusz”. Ta ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Powodem jest wyczerpanie dostępnych złóż.
Górnicza manifestacja w SosnowcuGórnicza manifestacja w SosnowcuPAP/Andrzej Grygiel

W sosnowieckiej kopalni wrze od kilku miesięcy. Powodem są między innymi problemy z terminową wypłatą wynagrodzeń. Pierwotnie kopalnia miała działać dłużej, ale kwestie geologiczne i trudna sytuacja finansowa przyśpieszyły decyzję o jej zamknięciu. Miesięcznie do działalności operacyjnej zakładu trzeba dokładać 2-3 miliony złotych, a większość środków zajmują komornicy. Zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) zapewnia, że górnicy znajdą pracę w innych kopalniach. Pracownicy likwidowanego zakładu chcą jednak pisemnych gwarancji zatrudnienia i zachowania obecnych przywilejów, obawiają się też o los zakładowych mieszkań.

Gorące nastroje wśród protestujących

Do uczestników manifestacji przemawiał szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz. - Nie może być zgody na to, że jeśli przejmą was inne kopalnie KHW, to będziecie pracować na innych warunkach i nie będziecie wiedzieć, kiedy wam zapłacą waszą nagrodę barbórkową. Co z funduszem socjalnym, co z urlopami? - mówił Kolorz. - Jeśli ktoś sobie myśli, że w polskim górnictwie będziemy pracować na umowach śmieciowych, za minimalne wynagrodzenie, że staniemy się Chińczykami Europy, to jest w głębokim błędzie - dodał.

Protestujących górników i ich rodziny wsparli związkowcy z innych kopalń i zakładów pracy z całego regionu. W tłumie widać różne związkowe flagi, głównie z branży górniczej.

Sprawa trafi do prokuratury?

Szef regionalnej „Solidarności” zapowiedział, że związek złoży doniesienie do prokuratury na niegospodarność władz kopalni „Kazimierz-Juliusz”. Przypomniał, że jeszcze w czerwcu holding przyjmował program naprawczy, w którym zakładano kontynuację produkcji do co najmniej połowy przyszłego roku. - Nagle, w ciągu dwóch miesięcy okazało się, że zarządzający w imieniu właściciela to banda wariatów, a właściciel kompletnie nie wyciąga konsekwencji osobowych wobec ludzi, którzy zarżnęli tę kopalnię - stwierdził Kolorz.

Problematyczna trasa przemarszu górników

Manifestacja przy akompaniamencie werbli i trąbek, w huku wybuchających petard wyruszyła sprzed kopalni. Trasa przemarszu przebiega ulicami Szenwalda, Lenartowicza, ks. Blachnickiego, 3 Maja i Piłsudskiego do ul. Kresowej w Sosnowcu. Początkowo planowano, że przemarsz będzie kontynuowany drogą krajową nr 86, czyli aleją Roździeńskiego, jedną z najbardziej zatłoczonych dróg ekspresowych w kraju. Ostatecznie jednak, po rozmowach z przedstawicielami Policji i wysłuchaniu argumentów reprezentantów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, organizatorzy manifestacji zdecydowali się na inne rozwiązanie. Przemarsz tak licznej grupy oznaczałby wielogodzinny paraliż komunikacyjny i mógłby stworzyć zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego, dlatego kilkukilometrowy odcinek trasy, pomiędzy ulicami Kresową w Sosnowcu a Dobrowolskiego w Katowicach, demonstranci pokonają autobusami. Stamtąd przejdą pod siedzibę KHW, gdzie odbędzie się wiec kończący demonstrację.

Nie gasną nadzieje na porozumienie

We wtorek wojewoda śląski Piotr Litwa zorganizował spotkanie poświęcone sytuacji pracowników sosnowieckiej kopalni. Uczestniczyli w nim członkowie Międzyzakładowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego i przedstawiciele KHW. Rozmowy nie przyniosły znaczących ustaleń, a termin kolejnego spotkania wyznaczono na poniedziałek.

Szef „Solidarności” apelował o spokój w czasie protestów. Jego zdaniem, jeśli protestujących będzie dużo, być może zmieni to postawę zarządu holdingu i już w poniedziałek dojdzie do podpisania porozumienia.

IAP/PAP/iwo