Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 05.10.2014

Papież: Kościół nie może zamykać się w interpretacjach dogmatu

Papież Franciszek powiedział dziennikowi "La Nacion" z Argentyny, że stara się głosić orędzie dialogu wszędzie tam, gdzie toczy się wojna. Podkreślił, że świat się zmienił, a Kościół nie może zamykać się w interpretacjach dogmatu.
Papież Franciszek mówił w wywiadzie dla La Nacion, że Kościół nie może zamykać się w interpretacjach dogmatuPapież Franciszek mówił w wywiadzie dla "La Nacion", że Kościół nie może zamykać się w interpretacjach dogmatuPAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

- Staram się nieść orędzie dialogu, umiaru i ducha rokowań wszędzie tam, gdzie jest wojna - stwierdził Franciszek.

- Znam ograniczenia wszystkich, także moje, ale nigdy nie mógłbym sobie wybaczyć tego, że nie zrobiłem niczego tylko dlatego, że nie miałem zapewnionego sukcesu. W każdym z tych miejsc stawką jest życie i śmierć - zauważył papież.

Odnosząc się do swych wcześniejszych słów o tym, że trwa trzecia wojna światowa "w kawałkach" Franciszek wyjaśnił: "W Europie jest wojna, bo jak inaczej określić to, co dzieje się, by przejąć kontrolę na Ukrainie?".

Następnie papież przypomniał, że w Afryce trwa więcej konfliktów zbrojnych niż tych, o których się wie, a dodać należy do nich "wielkie tragedie społeczne". Wymienił też wojny i konflikty na Bliskim Wschodzie.

"Daję początkowy bodziec do dyskusji"

Franciszek wiele miejsca poświęcił też rozpoczętemu w niedzielę synodowi na temat rodziny i wyraził nadzieję, że dyskusja potrwa długo, "prawdopodobnie rok". W ten sposób nawiązał do tego, że następne zgromadzenie biskupów poświęcone tej tematyce odbędzie się w 2015 roku. - Ja tylko daję początkowy bodziec do dyskusji - zastrzegł.

Przypominając o tym, że przed synodem nacisk położono na kwestię sytuacji osób rozwiedzionych w Kościele, papież wyraził przekonanie, że dla niego bardzo ważnym problemem jest sprawa "zwyczajów młodych ludzi".

- Nie pobierają się. To przejaw kultury epoki. Wielu młodych ludzi woli żyć razem, nie pobierając się. Co ma zrobić Kościół? Wyrzucić ich? - zapytał. - A może zbliżyć się do nich, zatrzymać ich i próbować zanieść im Słowo Boże? Ja jestem za tym drugim - zadeklarował Franciszek.

Następnie przywołał wspomnienia sprzed 13 lat: "Byłem relatorem na synodzie w 2001 roku i był wtedy kardynał, który mówił nam, czym należy się zajmować, a czym nie".

- Teraz to się nie zdarzy - zapewnił. Wyjaśnił, że upoważnił biskupów do wyboru przewodniczących komisji synodu, sekretarzy i relatorów.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Papież stwierdził, że nie jest zaniepokojony stanowiskiem pięciu kardynałów, którzy w wydanej książce wystąpili przeciwko propozycjom zmiany postawy Kościoła wobec rozwiedzionych będących w nowych związkach, bo jego zdaniem każda strona może coś wnieść do dyskusji.

- Lubię nawet dyskutować z bardzo konserwatywnymi biskupami, ale takimi, którzy mają dobre intelektualne przygotowanie - podkreślił. Franciszek położył nacisk na to, że na synodzie ważne jest to, aby wszyscy mogli swobodnie się wypowiadać.

- Wolność jest zawsze ważna. Inną rzeczą jest zarządzanie Kościołem, które jest w moich rękach, po odpowiednich konsultacjach - zastrzegł.

- Świat się zmienił, a Kościół nie można zamykać się w domniemanych interpretacjach dogmatu. Musimy zbliżyć się do konfliktów społecznych, nowych i starych i podać rękę, by pocieszyć, a nie piętnować i tylko kwestionować - dodał papież w wypowiedzi dla dziennika "La Nacion".

''mr, PAP