Podczas uroczystego powitania w Berlinie premier Ewa Kopacz przeszła z kanclerz Angelą Merkel po czerwonym dywanie. Polska premier zdawała się nie reagować na "znaki" dawane przez Merkel, aby zmieniła kierunek marszu. Ponieważ subtelne gesty nie przyniosły rezultatu, kanclerz stanowczo pociągnęła panią premier za rękę i niemal przepchnęła ją we właściwym kierunku.
TVN24/x-news
Premier Ewa Kopacz pytana w piątek, przez dziennikarzy, co się stało, że pomyliła kierunki na czerwonym dywanie, powiedziała, że w Berlinie nie pogubiła się.
TVN24/x-news
- Gdyby polityka, uprawianie ważnej polityki, zależało od tego, jak się człowiek zachowuje na czerwonym dywanie, to centrum polityki światowej, musiałoby być w Hollywood - skomentowała. - Cała rozmowa z kanclerz Niemiec Angelą Merkel była bardzo merytoryczna i przebiegała w bardzo serdecznej atmosferze - dodała.
PAP, X-news, bk