Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 14.10.2014

Marszałek Sikorski: siła ma decydujące znaczenie, NATO potrzebuje rewitalizacji

- Polityka Rosji wobec Ukrainy pokazała, że siła ma decydujące znaczenie, dlatego NATO potrzebuje rewitalizacji - mówił marszałek Sejmu Radosław Sikorski otwierając seminarium Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Warszawie.
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski oraz wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podczas 87. seminarium Rose-Roth poświęconego wyzwaniom politycznym i bezpieczeństwa w Europie WschodniejMarszałek Sejmu Radosław Sikorski oraz wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podczas 87. seminarium Rose-Roth poświęconego wyzwaniom politycznym i bezpieczeństwa w Europie Wschodniej PAP/Rafał Guz

- Nie pamiętam czasów, by wokół Europy było tyle kryzysów - dodał Sikorski. Wśród nich wymienił między innymi to co dzieje się w Syrii i Iraku. - Mamy setki tysięcy uchodźców, olbrzymie straty w ludziach i organizację terrorystyczną, która przyciąga ochotników z całej Europy, głównie Zachodniej, którzy mogą wrócić i stać się dla nas niebezpieczeństwem - powiedział.

Jego zdaniem, jednak największym wyzwaniem jest wojna, jaka się toczy na Ukrainie. - Szczyt w Newport był dobry dla Polski, bo zapoczątkował wzmacnianie wojskowe wschodniej flanki NATO, natomiast był rozczarowaniem dla Ukrainy, której zaproponowaliśmy wszelkie wsparcie z wyjątkiem pomocy - ocenił Sikorski. Według niego "błędem było, gdy główne kraje NATO od początku zadeklarowały, że nie ma na ten kryzys rozwiązania wojskowego, bo to oznacza, że rozwiązanie wojskowe narzucone przez drugą stronę zwycięży". - Mam nadzieję, że to seminarium nakreśli nie tylko sposoby realizacji tego, co nakreśliliśmy w Newport, ale i nakreśli rewitalizację NATO - powiedział.

WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>

Także wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak jest przekonany, że "konflikt na Ukrainie pokazał, że nowe zagrożenia nie wyparły tradycyjnych i nadal konieczna jest zdolność do obrony terytorium".  - Jeszcze niedawno konflikty zbrojne były daleko od naszych granic. Uważaliśmy, że naszą przyszłością jest wyłącznie stabilizacja - mówił. Przyznał, że Zachód zignorował sygnały, jakimi były kryzysy gazowe i coraz brutalniejszy język rosyjskiej polityki.
- Kryzys na Ukrainie pokazał, że nowe zagrożenia nie wyparły klasycznych, związanych z obroną integralności terytorialnej i suwerenności. Wszystkie te niebezpieczeństwa istnieją równolegle i musimy być przygotowani do zwalczania każdego z nich. Nie możemy pozwolić na łamanie międzynarodowego porządku i powrót do logiki stref wpływów i panowania prawa silniejszego - powiedział szef MON.
Ocenił zarazem, że "dzisiaj lepiej rozumiemy cele gry, jaką prowadzi Rosja". - To, co się dzieje na Ukrainie, powoduje, że ludzie zastanawiają się, czy wojna znowu będzie sposobem osiągania celów politycznych. Wydarzenia na Ukrainie stały się impulsem do przeglądu polityki bezpieczeństwa wspólnoty euroatlantyckiej - dodał.
Przypomniał, że aneksja części Ukrainy skłoniła szczyt NATO w Newport do "wypełnienia nową treścią zobowiązań wynikających z artykułu 5.", w tym wydzielenia sił natychmiastowego reagowania i lokowania infrastruktury na wschodnich obrzeżach NATO. Zaznaczył, że "nie ma odpowiedzi czysto wojskowej" i reakcja wymaga także działań gospodarczych ze strony UE.
- Zmiany w polityce Rosji wydają się mieć charakter trwały, potrzebna jest więc strategiczna adaptacja sojuszu - powiedział. Zapewnił, że "nie chodzi o powrót do prawideł zimnej wojny", lecz o możliwość szybkiego rozmieszczenia sił reagowania, które mogłyby w razie potrzeby zostać wzmocnione".

Dwudniowe spotkanie zostało zorganizowane przez Zgromadzenie Parlamentarne NATO we współpracy z polskim Sejmem. Biorą w nim udział m.in. parlamentarzyści i reprezentanci rządów krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz partnerskich, a także przedstawiciele NATO, ośrodków badawczych, think tanków, organizacji pozarządowych i mediów.

PAP/asop