Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 15.10.2014

Lawina zeszła w Himalajach. Wśród ofiar są Polacy

16 osób mogło zginąć podczas wyprawy trekkingowej w Himalajach - powiedział w tvp.info Artur Ragan z biura turystycznego Gaudeamus, które zorganizowało wycieczkę dla Polaków w rejon Annapurny.
HimalajeHimalajesxc.hu
Posłuchaj
  • Dżagadisz Czandra z nepalskiej armii: na ten moment mogę potwierdzić cztery ofiary śmiertelne. Ich ciała zostały przewiezione do rejonu Mustang. 38 uratowanych udało się sprowadzić również tam. Następnie autobusami przejadą do Pokhary (IAR)
  • Artur Ragan, szef biura Gaudeamus: trwają poszukiwania zaginionych pod Annapurną Polaków (IAR)
  • Janusz Kurczab, himalaista: turyści mogli zboczyć z drogi (IAR)
Czytaj także

Według jego informacji uzyskanych od nepalskiej armii, wśród ofiar burzy śnieżniej, i towarzyszącej jej lawiny, mogło się znaleźć 9 Nepalczyków, 3 Polaków, 3 Izraelczyków i jeden Wietnamczyk. W rejonie wypadku mogło przebywać nawet 100 osób.
Jedna z grup, która była pod Annapurną, została wysłana przez krakowskie biuro podróży. Jego szef Artur Ragan powiedział IAR, że nie ma kontaktu z trzema z siedmiu osób, uczestniczących w wyprawie. Wśród nich było dwóch Polaków i nepalski przewodnik. Cztery pozostałe osoby, które uczestniczyły w trekkingu wokół Annapurny, są bezpieczne w hotelu w miejscowości Muhtinath.

Oficer prasowy nepalskiej armii Dżagadisz Czandra powiedział, że akcja ratunkowa trwa i do tej pory udało się zapewnić bezpieczeństwo tylko kilkudziesięciu turystom.

Złą pogodę w samym szczycie nepalskiego sezonu turystycznego wywołał przechodzący cyklon Hudhud. W tym tygodniu żywioł uderzył w południowo-wschodnie Indie, a na zdjęciach satelitarnych widać jego przemieszczanie się w kierunku Chin - podała BBC.

Turyści zboczyli z trasy?

To popularna i bezpieczna trasa trekkingowa, ale turyści mogli zboczyć z drogi - tak pierwsze doniesienia o tragedii w Nepalu ocenia himalaista Janusz Kurczab. Jest on autorem przewodnika po tym regionie. Jak mówi, trasa nie wymaga dużych umiejętności, lecz dość dobrej kondycji fizycznej. Dodał, że do tragedii doszło prawdopodobnie w najwyższym punkcie trasy, na wysokości ponad 5400 metrów. - Możliwe, że turyści zboczyli z trasy, na śnieżno - lodowy szczyt, znajdujący się obok. Stamtąd mogła zejść lawina - mówił himalaista.

Polskie MSZ sprawdza informacje napływające z Nepalu. - Po wypadku w Nepalu konsulowie z Ambasady w New Delhi weryfikują dane o poszkodowanych obywatelach RP. Jesteśmy w kontakcie z nepalskimi służbami - napisał na twitterze rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.

/

 

IAR, to

''