25. rocznica upadku Muru Berlińskiego. Gorbaczow: Niemcy i Rosja muszą pozostawać w przyjaźni

- Jestem dumny, że mam swój mały wkład w to, iż możemy dziś żyć tak jak żyjemy - powiedział Michaił Gorbaczow. Mówił o tym, jak w 1966 roku przyjechał po raz pierwszy do Berlina, który był wtedy "ponurym, zniszczonym miastem".
Były sekretarz KC KPZR apelował do polityków, by wyciągali wnioski z historii i nie powtarzali błędów. - Dopóki Niemcy i Rosjanie rozumieją się i pozostają przyjaciółmi, tak długo w Europie panuje spokój - powiedział, dodając, że należy starać się, by relacje między Berlinem a Moskwą pozostały dobre. Gorbaczow zbulwersował ostatnio zachodnią opinię publiczną, broniąc polityki prezydenta Władimira Putina i opowiadając się za pozostaniem Krymu przy Rosji.
Przy Checkpoint Charlie, jednym z kilku dawnych przejść między Berlinem Zachodnim a wschodnią częścią miasta, zebrało się kilkaset osób, które oklaskiwały Gorbaczowa. Obecnie w tym miejscu znajduje się muzeum Muru Berlińskiego.
W sobotę rosyjski polityk weźmie udział w międzynarodowej konferencji zorganizowanej przez fundację Cinema for Peace poświęconej groźbie powrotu zimnej wojny.
Gorbaczow objął w 1985 roku stanowisko sekretarza generalnego KC KPZR. Prowadzona przez niego polityka pieriestrojki i głasnosti była jednym z czynników, które doprowadziły do zakończenia zimnej wojny, upadku Muru Berlińskiego w konsekwencji rok później do zjednoczenia Niemiec.
Punktem kulminacyjnym jubileuszowych uroczystości będzie w niedzielę Festyn Obywatelski z udziałem prezydenta Joachima Gaucka i kanclerz Angeli Merkel w okolicach Bramy Brandenburskiej.
W piątek wieczorem w Berlinie zapłonęło ponad 7 tys. lampionów ustawionych na 15-kilometrowym odcinku wzdłuż dawnego przebiegu muru. W niedzielę lampiony zostaną wypuszczone w powietrze.

Lampiony ustawione na linii dawnego Muru Berlińskiego/fot. EPA/SOEREN STACHE