Mężczyzna w wieku 78 lat przyszedł do lokalu wyborczego razem z żoną. Pobrał kartę do głosowania i poszedł za kotarę, by oddać głos. Tam zasłabł. Wezwano karetkę, ale mężczyzny nie udało się reanimować.
Lokal wyborczy był zamknięty do godziny 17.00. Jak poinformował komisarz wyborczy w Chełmie Piotr Jakubiec lokal wyborczy w Siedliskach Drugich mieścił się w szkole i szybko można było znaleźć nowe pomieszczenie. Głosowanie nie zostanie przedłużone.
W dawnym lokalu wyborczym niezbędne czynności prowadziły policja, prokuratura i służby medyczne.
W niedzielę rano, przed godziną 10, zmarł mężczyzna, który przyszedł oddać głos w jednej z zabrzańskich komisji. Chwilę po wrzuceniu karty wyborczej do urny, 74-latek zasłabł. Mimo reanimacji, nie udało się do uratować. Lokal wyborczy przeniesiono do innego pomieszczenia w tym samym budynku.
Jak poinformował Rafał Siech z Miejskiej Komisji Wyborczej w Zabrzu, zdarzenie, które miało miejsce ok. godz. 9.50, spowodowało przerwę w głosowaniu w tym obwodzie - trwającą ok. godziny.
Wybory samorządowe w Polsce. Frekwencja do godz. 12 wyniosła 14,58 procent [relacja] >>>
Przed południem Miejska Komisja Wyborcza w Zabrzu dopełniała formalności związanych m.in. z przerwą w głosowaniu, natomiast sama praca obwodowej komisji w obwodzie nr 58 wróciła w tym czasie do normy.
Od godz. 7 rano w niedzielę trwają wybory samorządowe, w których wybierzemy blisko 47 tys. radnych i 2,5 tys. włodarzy. Do zakończenia głosowania o godz. 21 trwa cisza wyborcza.
Uprawnionych do głosowania jest ponad 30 mln wyborców.
IAR, Radio Lublin, lublin.gazeta.pl, bk