Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Juliusz Urbanowicz 18.11.2014

Władimir Putin: kraje, które wprowadziły sankcje szkodzą same sobie

- Kraje, które wprowadziły sankcje przeciwko Rosji, same są sobie winne, straciły opanowany przez siebie rosyjski rynek artykułów żywnościowych - powiedział prezydent Rosji Władimir Putin. Jego zdaniem, obecna sytuacja w przyszłości wyjdzie na dobre rosyjskiej gospodarce, a zachodnim partnerom - nie.
Prezydent Rosji Władimir Putin wyraził nadzieję na poprawę stosunków z Polską - podczas uroczystości wręczenie listów uwierzytelniających przez nową ambasador RP w Moskwie:  Katarzynę Pełczyńską-NałęczPrezydent Rosji Władimir Putin wyraził nadzieję na poprawę stosunków z Polską - podczas uroczystości wręczenie listów uwierzytelniających przez nową ambasador RP w Moskwie: Katarzynę Pełczyńską-NałęczPAP/EPA/ALEXEY DRUZHININ /RIA NOVOSTI

- Jesteśmy dorosłymi ludźmi i rozumiemy, co się dzieje. W istocie rzeczy wykorzystaliśmy niepoprawne postępowanie naszych partnerów, przede wszystkim tych państw, które z powodzeniem opanowały rosyjski rynek produktów rolnych. Uważam, że one same się podstawiły, nakładając na nas sankcje - ocenił przywódca Rosji podczas spotkania z działaczami Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego, stworzonego odgórnie "ruchu społecznego", który ma budować szerokie poparcie dla polityki Kremla.
Putin podkreślił, że  zachodnie restrykcje nałożone na Rosję "dały jej prawo - również moralne - do wprowadzenia kontrsankcji".  - Objęły one tę branżę, która w ostatnich latach demonstrowała bardzo dobre tempo rozwoju - dodał.
Zdaniem prezydenta Rosji, "rosyjskie rolnictwo jest w stanie poradzić sobie praktycznie ze wszystkimi zadaniami".  - Jeśli nie czulibyśmy, że rolnictwo może rozwiązać te zadania, to nigdy nie zastosowalibyśmy kontrposunięć - zaznaczył.

Putin dał też do zrozumienia, że odzyskanie utraconych pozycji na rosyjskim rynku nie będzie łatwe.

Preyzdent Rosji zwrócił się do działaczy Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego, aby włączyli się w prace nad projektami wsparcia dla rodzimej produkcji. Gospodarz Kremla wyraził przekonanie, że tylko wtedy, gdy producenci i konsumenci sami będą sugerować, jakie gałęzie produkcji należy wspierać, uda się osiągnąć sukces. - Nie ma sensu organizowanie wsparcia dla produkcji bananów, bo można stracić miliardy, a skutek będzie odwrotny - wyjaśnił prezydent Rosji.

Putin przekonywął swoich popleczników, że sankcje są częścią szerszej polityki Zachodu, który chce sobie podporządkować Rosję. - Waszyngton chce rozwiązywać swoje problemy kosztem Rosji. Stany Zjednoczone chcą Rosję upokorzyć i podporządkować swoim interesom - stwierdził.

Dodał jednak, że ten "plan" się nie powiedzie. - Nigdy w historii nikomu to się nie udało i teraz też się nie udał - zapewnił.
7 sierpnia Rosja zakazała importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii, odpowiadając w ten sposób na sankcje nałożone na nią przez Zachód w związku z agresywną polityką Moskwy wobec Ukrainy.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

Ogólnorosyjski Front Narodowy zawiązał się w maju 2011 roku z inicjatywy Putina. W jego zamyśle miała to być koalicja organizacji, którym "nie jest obojętna przyszłość Rosji". W ciągu trzech lat do frontu przystąpiły lojalne wobec Kremla stowarzyszenia kombatanckie, młodzieżowe, kobiece, związkowe i biznesowe - łącznie ponad 1900 organizacji z całej Rosji. Akces do ONF zgłosiło również wiele zakładów pracy. Jego partnerami zostały partie polityczne: Jedna Rosja, Patrioci Rosji, Ojczyzna i Kozacka Partia FR.
Podczas wyborów prezydenckich w marcu 2012 roku ONF w różnych miastach FR organizował manifestacje poparcia dla Putina. Uczestniczył także w wyborach do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu, w grudniu 2011 roku. Jego przedstawicielom przypadła jedna trzecia miejsc na listach Jednej Rosji, kierowanej przez Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa. Ostatecznie objęli oni 87 mandatów (z 238 zdobytych przez tę partię władzy).
W maju 2013 roku Ogólnorosyjski Front Narodowy przekształcił się w ruch społeczny. Na jego czele stanął sam Putin.

JU/IAR/PAP

''