Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Juliusz Urbanowicz 19.11.2014

Dowódca NATO w Europie: rozejm na Ukrainie istnieje tylko na papierze

Zawieszenie broni na Ukrainie istnieje tylko na papierze, a granica z Rosją pozostaje przepuszczalna - powiedział naczelny dowódca sił NATO w Europie, generał Philip Breedlove - w wywiadzie dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Dowódca sił NATO w Europie Philip Breedlove alarmuje, że zawieszenie broni na Ukrainie jest fikcjąDowódca sił NATO w Europie Philip Breedlove alarmuje, że zawieszenie broni na Ukrainie jest fikcją CIRO FUSCO /ANSA /PAP/EPA
Ten rozejm istnieje tylko na papierze. Intensywne walki nadal trwają, a separatyści utrzymują ożywione kontakty z rosyjskim zapleczem - powiedział amerykański generał, podkreślając, że istniejąca sytuacja jest powodem do niepokoju.
Jak podają władze w Kijowie, w ciągu ostatniej doby separatyści atakowali ukraińskie siły 43 razy. Zginęło 2 żołnierzy, 13 zostało rannych.
Tradycyjnie, ostrzeliwana jest za pomocą wyrzutni Grad trasa łącząca Ługańsk z Siewierodonieckiem. Separatyści w nocy kilkukrotnie atakowali lotnisko w Doniecku oraz Debalcewo. Sztab "operacji antyterrorystycznej" informuje, że wczoraj doszło do ostrzału miejscowości Bułaniwske akurat w chwili, gdy przyjechała tam kolumna z ukraińską pomoc humanitarną.

- Granica między Ukrainą a Rosją pozostaje całkowicie przepuszczalna i szeroko otwarta dla wsparcia udzielanego separatystom - powiedział Breedlove "FAZ". Jak dodał, NATO może potwierdzić doniesienia OBWE, że separatyści dostają przez granicę wyposażenie wojskowe i ciężki sprzęt.
Wczoraj, ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że w ciągu ostatnich trzech dni na terytorium Ukrainy Rosja przerzuciła około sto sztuk sprzętu wojskowego przez niekontrolowane przez Kijów przejścia graniczne Izwaryne i Nowoazowsk. Rosjanie przerzucili m.in. czołgi i wyrzutnie rakietowe. Resort przypomniał też wcześniejsze informacje o tym, że Rosjanie wspólnie z separatystami zbierają siły w okolicach Doniecka, Debalcewa i Ługańska.
Według Breedlove'a, nie uległa też zmianie sytuacja rosyjskich oddziałów stacjonujących wzdłuż ukraińskiej granicy.

Dowódca europejskich sił NATO odmówił podania konkretnych liczb ilustrujących siłę zgromadzonych nad granicą z Ukrainą oddziałów rosyjskich. Powiedział natomiast, że dysponują one potencjałem "zdolnym do wywierania presji na Ukrainę". Rosyjscy żołnierze pilnują ponadto, by granica pozostawała otwarta dla dostaw z Rosji.

Zdaniem dowódcy NATO w Europie, zarówno rosyjskie oddziały specjalne jak i regularna armia operują na terenie Ukrainy szkoląc separatystów, koordynując ich działalność i wspierając je.

Breedlove przewiduje, że dozbrojeni przez Rosję separatyści podejmą próbę skonsolidowania terenów przez siebie kontrolowanych. Zwrócił uwagę, że obecnie "istnieją odcinki dróg znajdujące się poza ich kontrolą, lotnisko w Doniecku leży poza ich obszarem, nie mają portu".

Wśród działań podejmowanych przez NATO, by zapobiec zagrożeniu ze strony Rosji, generał wymienił m.in. wzmocnienie Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie.  - To już zaczęliśmy robić - powiedział. Kolejnym posunięciem ma być natowska "szpica", czyli siły natychmiastowego reagowania, zdolna do działania w ciągu kilku dni. Breedlove wyjaśnił, że w 2015 r. powstanie najpierw "oddział prowizoryczny". Jego działalność pozwoli na zebranie doświadczeń i podjęcie decyzji, jak ostatecznie ma wyglądać "szpica".

Stosunki między NATO i Rosją pozostają napięte od dokonanej w marcu rosyjskiej aneksji należącego do Ukrainy Półwyspu Krymskiego.

JU/IAR/PAP

 

''