Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>
W czwartek wieczorem przed siedzibą komisji odbył się protest pod hasłem "Stop manipulacjom wyborczym" z udziałem m.in. działaczy Ruchu Narodowego i Kongresu Nowej Prawicy oraz stowarzyszenia Solidarni 2010. Część protestujących weszła do środka budynku, do sali konferencyjnej PKW, żądając natychmiastowej dymisji członków PKW.
Przedstawiciel PKW zaprosił na rozmowę delegację protestu, ci jednak oświadczyli, że będą rozmawiać wyłącznie w obecności mediów. Po pewnym czasie część przebywających w budynku podeszła do zamkniętych drzwi wejściowych, by wpuścić do środka kolejnych protestujących. Drzwi zdemontowano, do środka weszło kilkanaście kolejnych osób.
Źródło: TVP/x-news
Jednym z demonstrantów jest reżyser Grzegorz Braun, który w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej zorganizował konferencję. - Wiele jest napływających za różnych stron kraju informacji, że wybory zostały sfałszowane. W tej sytuacji Państwowa Komisja Wyborcza prezentuje kontrolowany chaos i przedłuża stan niepewności i kompromituje się z każdym dniem coraz bardziej, natomiast konstytucyjne organy władzy nie działają, nie wyciągają właściwych konsekwencji - zaznaczył.
PiS potępia zajęcie PKW
Prawo i Sprawiedliwość potępia wtargnięcie protestujących do Państwowej Komisji Wyborczej. Według PiS, "wtargnięcie do instytucji państwa i jej okupacja nie są rozwiązaniem problemu i mogą tylko pogłębić chaos, który jest związany z przedłużającym się procesem podania wyników wyborów samorządowych”.
PiS podkreśliło, że "w sytuacji, kiedy w uzasadniony sposób została podważona wiarygodność procesu wyborczego" obywatele powinni protestować w ramach "przedsięwzięć, które przewiduje system demokratyczny”.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR/PAP/aj