Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 26.11.2014

Leszek Miller: wyniki wyborów zostały wypaczone, nie ma dowodu na fałszerstwa

Przewodniczący SLD powiedział na konferencji prasowej, że nie zgadza się z tezą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, iż doszło do fałszerstwa wyborczego.
Przewodniczący SLD Leszek Miller podkreśla, że nie ma dowodów na wyborcze fałszerstwaPrzewodniczący SLD Leszek Miller podkreśla, że nie ma dowodów na wyborcze fałszerstwaPAP/Jakub Kamiński
Posłuchaj
  • Leszek Miller, szef SLD: prezydent Komorowski szuka politycznego wyjścia z tej sprawy (IAR)
  • Leszek Miller, szef SLD: wybory zostały przeprowadzone w sposób, który podważa ich wiarygodność (IAR)
  • Leszek Miller, szef SLD: może spotkanie z prezesem Kaczyńskim nie oznacza koalicji (IAR)
Czytaj także

Leszek Miller podkreślił, że wybory zostały przeprowadzone w sposób, który podważa ich wiarygodność, ale nie ma żadnych dowodów na ich fałszowanie.
Szef SLD Leszek Miller przypomniał, że we wtorek spotkał się z prezydentem w sprawie wyborów samorządowych ma nadzieję, że przed kolejnymi wyborami Kodeks Wyborczy zostanie zmieniony tak, by można było uniknąć niedociągnięć. - Jesteśmy gotowi działać wspólnie z panem prezydentem, bo sądzimy, iż te zjawiska kryzysowe, które dzisiaj przeżywamy, można rozwiązać tylko metodami politycznymi, parlamentarnymi, a nie na ulicy. Ulica nie jest właściwym miejscem, aby debatować nad skomplikowanym systemem wyborczym, aby dać wyraz swoim nadziejom, że w przyszłym roku Polska i Polacy nie będą przeżywać takich konfliktów wokół wyników wyborów i przygotowania tych wyborów - podkreślił lider Sojuszu.

Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>
Lider Sojuszu zaapelował także, by z jego spotkania z Jarosławem Kaczyńskim nie wysnuwać zbyt daleko idących teorii. Podkreślił, że nie oznacza to wcale zawarcia koalicji z PiS, podobnie jak wcześniejsze spotkanie z premier Ewą Kopacz nie oznacza sojuszu z Platformą. - Jeżeli będę zawierał koalicję wyborczą czy programową, to będę państwa o tym informował - zaznaczył Miller.

Zmiany proponowane przez SLD

SLD chce określenia w Kodeksie wyborczym wzoru karty do głosowania, tak, by albo był to jednolity arkusz, a jeśli broszura, to ze spisem treści i instrukcją, jak należy głosować, umieszczonymi na jej pierwszej stronie. Sojusz chce ponadto, by PKW przed każdymi wyborami prowadziła "rzetelną" kampanię informacyjną dotyczącą sposobu oddawania głosu.
SLD postuluje ponadto zmianę przeliczania głosów na mandaty w wyborach samorządowych.
Lewica chce także wprowadzić do Kodeksu wyborczego zakaz publikacji sondaży wyborczych na dwa tygodnie przed wyborami.

TVN24/x-news
Sojusz chce ponadto, by urny wyborcze były przezroczyste oraz domaga się zainstalowania kamer w komisjach obwodowych.

Jarosław Kaczyński o sfałszowanych wyborach

Prezes PiS oskarża władzę o sfałszowanie wyborów. Tę deklarację wygłosił po tym jak marszałek Sejmu zdecydował się skierować projekt jego partii o skróceniu kadencji nowo wybranych sejmików wojewódzkich do zaopiniowania przez sejmowych prawników.
Jeszcze przed środowym posiedzeniem marszałek Sejmu Radosław Sikorski mówił, że projekt PiS budzi wiele wątpliwości konstytucyjnych. Dlatego skierował go do sejmowych prawników. To oznacza, że nie trafi pod obrady podczas obecnego posiedzenia Sejmu.
Już po rozpoczęciu posiedzenia prezes PiS wystąpił z wnioskiem formalnym o ponowne rozpatrzenie wniosku. - Z tej najważniejszej w Polsce trybuny muszą paść słowa prawdy: te wybory zostały sfałszowane - mówił Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, zamieszanie z liczeniem i duża ilość nieważnych głosów "delegitymizują" obecną władzę. Gdy szef klubu PO Rafał Grupiński zaapelował do prezesa PiS o "większą odpowiedzialność za porządek demokratyczny", Jarosław Kaczyński odpowiedział: Ja wiem, że was to boli, ale sfałszowaliście wybory.
Przewodnicząca PO Ewa Kopacz mówiła o szkodliwych działaniach i pomawianiu przez prezesa Kaczyńskiego. Jak tłumaczyła, jedni będą chcieli bezpieczeństwa i pokoju, a inni - wojny i bagnetów. Wicepremier Janusz Piechociński zarzuca prezesowi PiS kreowanie "sztucznego obrazu" na potrzeby własnej partii. - Szkoda. Panie Jarosławie, nie idźmy tą drogą - mówił szef PSL.

Sejm/x-news
Projekt PiS przewiduje, że kadencja sejmików województw wybranych w wyborach samorządowych 16 listopada, upłynie 31 marca przyszłego roku. Partia tłumaczy swój wniosek zamieszaniem podczas przeprowadzania wyborów samorządowych, niewłaściwym przygotowaniem kart do głosowania i niewystarczającym wyjaśnieniem wyborcom procedury głosowania.

IAR, PAP, bk