Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Juliusz Urbanowicz 01.12.2014

NATO pomoże zmodernizować ukraińską armię. Będzie specjalny fundusz

Ministrowie spraw zagranicznych państw NATO oficjalnie uruchomią we wtorek fundusz powierniczy, który ma pomóc w unowocześnieniu ukraińskiej armii - poinformował w Brukseli szef Sojuszu Jens Stoltenberg.
Sekretarz generalny Sojuszu zapowiada uruchomienie od wtorku specjalnego funduszu, który pomoże zmieniać ukraińskie siły zbrojne Sekretarz generalny Sojuszu zapowiada uruchomienie od wtorku specjalnego funduszu, który pomoże zmieniać ukraińskie siły zbrojne JULIEN WARNAND/PAP/EPA.
Posłuchaj
  • Szef NATO: Rosja znacząco zwiększyła swoją aktywność wojskową - Magdalena Skajewska (IAR) z Brukseli tłumaczenie: - Agresywne działania Rosji podważyły bezpieczeństwo euroatlantyckie. Podczas gdy wysiłki na rzecz trwałego pokoju są kontynuowane, widzimy znaczący wzrost koncentracji wojskowej zarówno na terenie Ukrainy jak i wokół niej, duże tr
Czytaj także

Fundusz, o którego powstaniu zdecydowano na wrześniowym szczycie NATO w walijskim Newport, ma być przeznaczony na reformę dowództwa ukraińskiej armii, wsparcie logistyczne, poprawę cyberbezpieczeństwa i rehabilitację kombatantów.

Mówiąc o Ukrainie Stoltenberg podkreślał, że NATO nie dostarcza sprzętu innym krajom, ponieważ nie jest to jego zadaniem. Zaznaczył jednak, że wiele krajów sojuszniczych dostarcza różnego rodzaju pomoc Ukrainie, w tym wsparcie ekonomiczne. - Jeśli chodzi o pytanie dotyczące wsparcia militarnego, to jest prawem każdego członka Sojuszu, aby o tym decydować w porozumieniach dwustronnych z Ukrainą - oświadczył.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

-Każde państwo ma prawo samodzielnie decydować o złożeniu wniosku o przyjęcie do NATO, a Sojusz następnie sprawdza, czy kraj ten spełnia wyznaczone standardy - dodał Stoltenberg. Państwa trzecie nie mają w tej sprawie "prawa weta" - podkreślił. Szef Sojuszu odniósł się w ten sposób do sprzeciwu Rosji wobec możliwych starań Ukrainy o przyjęcie do NATO, które są deklarowane przez władze w Kijowie.
Ukraina po październikowych wyborach parlamentarnych zapowiedziała rezygnację ze statusu państwa pozostającego poza sojuszami militarnymi. Prezydent Petro Poroszenko oświadczył, że Ukraina powinna zrezygnować z tego statusu, jednak nie ma mowy, by jego kraj stał się w krótkim czasie członkiem NATO.
Stoltenberg ostrzegł w poniedziałek Rosję, że jeśli nadal będzie ona łamać prawo międzynarodowe i nie będzie przestrzegać integralności suwerennych krajów, to jej izolacja na raenie międzynarodowej będzie coraz większa. Sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego podkreślił jednak, że Rosja może również wybrać ścieżkę respektowania  zobowiązań i prawa międzynarodowego oraz próbować współpracować z NATO i jego sojusznikami. - Jestem głęboko przekonany, że relacje między krajami, a także między NATO i Rosją nie są grą o sumie zerowej. Współpraca przynosi korzyści obu stronom - powiedział.
Szef NATO skrytykował też niedzielny wjazd na Ukrainę z Rosji kolejnego konwoju, w którym - jak twierdzą Rosjanie - dostarczana jest pomoc humanitarna dla mieszkańców opanowanych przez separatystów terenów obwodów donieckiego i ługańskiego.
- Najlepszym sposobem na poprawę sytuacji humanitarnej we wschodniej Ukrainie jest zaprzestanie łamania porozumienia mińskiego i respektowanie zawieszenia ognia. Separatyści i Rosja nie robią tego. Rosja napędza ten konflikt przez dostarczanie wsparcia i sprzętu dla separatystów - zaznaczył sekretarz generalny Sojuszu. Zwrócił uwagę, że wszelkiego rodzaju konwoje dowodzą, że granica między Rosją a Ukrainą nie jest respektowana, tymczasem zapewnienie w tej sprawie znalazło się w porozumieniu z Mińska.
We wtorek w Brukseli odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dojdzie też do posiedzenia komisji NATO-Ukraina, na którym omawiane będą wyzwania dotyczące tego kraju.

Stoltenberg mówił też o wzmożonej aktywności militarnej Rosji wzdłuż granic NATO, zwłaszcza w przestrzeni powietrznej. Poinformował, że w tym roku doszło do ponad 400 interwencji lotnictwa NATO, mających na celu przechwycenie rosyjskich maszyn.
- To 50 proc. więcej niż w całym poprzednim roku. W regionie Morza Bałtyckiego wzrost była jeszcze większy. Widzimy znaczny wzrost rosyjskiej aktywności militarnej w pobliżu granic NATO - zwrócił uwagę szef Sojuszu.
Jak mówił, rosyjska aktywność ma miejsce w międzynarodowej przestrzeni powietrznej i nie jest złamaniem międzynarodowych regulacji, ale jest prowadzona w dość agresywny sposób. - Czasami dochodzi również do naruszenia przestrzeni powietrznej NATO. To oczywiście łamanie międzynarodowych porozumień - stwierdził.
Jak ocenił, problemem jest liczba rosyjskich lotów, ale też to, jak są one prowadzone. Zwrócił uwagę, że samoloty te bardzo blisko podlatują do granic i okrętów NATO bez zgłaszania planów lotu, bez włączania transponderów i komunikowania się z cywilną kontrolą lotów. - To jest wyzwanie. Wezwaliśmy Rosję, aby prowadziła te loty w bardziej odpowiedzialny sposób - podkreślił Stoltenberg.
Stoltenberg oczekuje, że na początku przyszłego roku państwa Sojuszu dostarczą swoje jednostki do oddziałów natychmiastowego reagowania. Naczelny dowódca sił NATO w Europie generał Philip Breedlove mówił w połowie listopada, że będzie to "formacja tymczasowa", której działalność pozwoli na zebranie doświadczeń i podjęcie decyzji, jak ostatecznie ma wyglądać "szpica" NATO. Ta ma być z kolei gotowa do działania w 2016 roku.
JU/IAR/PAP