Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 04.12.2014

MSZ zdecydowanie potępia zabicie Polaka w Donbasie. "Kolejny akt bezprawia"

- Traktujemy to zdarzenie jako kolejny akt bezprawia i przemocy ze strony separatystów. Wzywamy do obiektywnego śledztwa i ukarania winnych - czytamy w oświadczeniu wydanym przez resort spraw zagranicznych.
To separatyści postrzelili Polaka w DonbasieTo separatyści postrzelili Polaka w Donbasie PAP/Jakub Kamiński
Posłuchaj
  • W szpitalu w Donbasie zmarł Polak postrzelony przez patrol prorosyjskich separatystów - poinformował rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski/IAR
Czytaj także

Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowanie potępia fakt użycia przemocy przez separatystów w Doniecku, w wyniku którego zginął mieszkający tam na stałe polski obywatel. Przekazujemy głębokie wyrazy współczucia jego bliskim - podkreślił w czwartkowym komunikacie rzecznik resortu Marcin Wojciechowski.

Traktujemy to zdarzenie jako kolejny akt bezprawia i przemocy ze strony separatystów. Wzywamy do obiektywnego śledztwa i ukarania winnych - zaznaczono w komunikacie.

Do incydentu doszło w poniedziałek wieczorem. Auto Polaka mieszkającego w Doniecku od końca lat 80. zderzyło się z samochodem kierowanym przez separatystów. W wyniku awantury, która się wywiązała na miejscu wypadku, Polak został postrzelony i mimo przewiezienia go do szpitala zmarł w środę w wyniku odniesionych ran - poinformował resort.

Jak podaje z kolei portal Kresy24.pl, zabity to Kazimierz Wróbel - Polak, który mieszkał wraz z rodziną we wschodniej Ukrainie. Według portalu, został ranny kilka dni temu. Miał być zaczepiony przez patrol pijanych separatystów. Najpierw został pobity, a potem jeden z rebeliantów wystrzelił w jego nogę prawie cały magazynek kałasznikowa.

Kazimierz Wróbel to pierwszy polski obywatel zabity w wojnie na Ukrainie. Nie brał udziału w żadnych działaniach bojowych. Kresy24.pl uzyskały informację o okoliczności jego śmierci od rosyjskich dziennikarzy. Mają dobrze znać okoliczności tej zbrodni, ale zabroniono im odawania ich w rosyjskich mediach.

MSZ podkreśla, że Polska "dokłada wszelkich starań" na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie wschodniej i wzywa do respektowania tzw. Porozumień Mińskich zawartych we wrześniu tego roku. Jak podaje resort, konsulowie z polskiej placówki w Charkowie są w kontakcie i pomagają rodzinie zmarłego Polaka.

Ostrzeżenie dla Polaków

Przypominamy, że wciąż aktualne jest ostrzeżenie MSZ RP wzywające polskich obywateli do natychmiastowego opuszczenia Donbasu z powodu toczących się tam działań wojennych oraz niepodejmowania podróży w ten region - dodaje MSZ w swoim oświadczeniu.

Według szacunków ministerstwa, w zagrożonym regionie jest nadal kilkudziesięciu Polaków.

Z powodu coraz trudniejszej sytuacji we wschodniej Ukrainie, mieszkający tam Polacy wystosowali list do senackiej komisji spraw emigracji i łączności z Polakami za granicą. Poprosili o możliwość zamieszkania w naszym kraju. Apel był omawiany przez senatorów we wtorek.

- Dla Polaków nie ma miejsca w Doniecku, a i w Polsce nie są oni mile widziani. Co mamy robić? - mówiła w Senacie Wiktoria Charczenko, wiceprezes Towarzystwa Kultury Polskiej Donbasu.

O tym, że pomoc dla Polaków jest potrzebna przekonywał także proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Ługańsku. Jak powiedział Polskiemu Radiu, sytuacja w Donbasie zaskoczyła Kościół zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. - Sądzę, że nie nadążają za tymi problemami i nie ma też opracowanych programów ani ze strony państwa ani ze strony kościoła, więc sytuacja jest opłakana - dodał ksiądz Rapa.

We wtorek senacka komisja wysłuchała informacji rządu w tej sprawie. Wiceminister spraw zagranicznych Artur Nowak-Far powiedział, że region objęty walkami opuściło 2/3 Polaków, głównie młodych. W obwodzie donieckim pozostały jedynie osoby starsze i pracownicy administracyjni.

MSZ odnotowało zwiększone zainteresowanie ubieganiem się o Kartę Polaka i wyjazdami do naszego kraju. - Mamy spory wzrost wniosków o wizy, zwiększyło się zainteresowanie studiami w Polsce, zwiększył się napływ wniosków o zasiłki, które są wypłacane przez konsulów. Dużo jest zapytań i wniosków o azyl, schronienie, emigracje do Polski - mówił podczas komisji wiceminister Nowak-Far. Dodał, że przyjmowanie uchodźców jest przede wszystkim zadaniem państwa ukraińskiego.

Obecny na posiedzeniu komisji Wojciech Tyciński, dyrektor departamentu Współpracy z Polonią Ministerstwa Spraw Zagranicznych poinformował, że w Polsce nie ma żadnych przepisów i procedur, które by pozwoliły na przyjęcie naszych rodaków z Donbasu. Wojciech Tyciński powiedział, że jest to bardzo złożona sprawa, o której będzie dyskutował specjalny międzyresortowy zespół.

Wiceprzewodnicząca senackiej komisji Barbara Borys Damięcka z PO powiedziała Polskiemu Radiu, że główny problem z pomocą dla Polaków z Donbasu polega na tym, że są obywatelami ukraińskimi. Dlatego - jak mówiła - liczy na pomoc organizacji pozarządowych, które jej zdaniem MSZ powinien wesprzeć finansowo. Podczas posiedzenia senackiej komisji prezes Fundacji Wolność i Demokracja Michał Dworczyk powiedział, że wystąpił do rządu o podjęcie tematu repatriacji. W ocenie fundacji, nie jest tu potrzebna zmiana prawa. Wystarczy rozporządzenie Rady Ministrów, które rozszerzyłoby zakres działania ustawy o teren Donbasu. Fundacja chce też, by rząd opracował program wspierający repatriantów, bo - jak powiedział Michał Dworczyk - nie ma co się łudzić, że nagle wójtowie, burmistrzowie i prezydenci masowo zaczną zapraszać rodziny z regionu objętego konfliktem.

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

IAR/PAP/iz