Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Beata Krowicka 07.12.2014

Politolodzy: nie ma mocnego kontrkandydata dla Bronisława Komorowskiego

Partie mają kłopot ze wskazaniem kandydatów na prezydenta, którzy mogliby skutecznie rywalizować z Bronisławem Komorowskim w przyszłorocznych wyborach prezydenckich - ocenili politolodzy, komentujący sobotnie posiedzenia władz PiS, SLD i PSL.
Warszawa, 06.12.2014. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (P) oraz kandydat PiS na prezydenta RP Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości, która zatwierdziła kandydaturę Andrzeja Dudy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Warszawa, 06.12.2014. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (P) oraz kandydat PiS na prezydenta RP Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości, która zatwierdziła kandydaturę Andrzeja Dudy w przyszłorocznych wyborach prezydenckichPAP/Radek Pietruszka

W sobotę jedynie Rada Polityczna PiS zatwierdziła kandydaturę europosła Andrzeja Dudy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Władze PSL i SLD poinformowały, że ogłoszą decyzje o kandydatach na początku 2015 r. Leszek Miller wysunął wproawdzie kandydaturę Ryszarda Kalisza, jako przedstawiciela całej lewicy, ale Rada Krajowa SLD nie zgodziła się na tę propozycję.
Według prof. Kazimierza Kika partie mogą mieć kłopot ze wskazaniem kandydata, ponieważ kandydatura Bronisława Komorowskiego silna i trudno byłoby komukolwiek rywalizować z nim w drugiej turze. Politolog z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach przypomniał, że wszystkie sondaże wskazują na absolutną dominację i dużą popularność obecnego prezydenta.
Zdaniem politologa dr Bartłomieja Biskupa z Uniwersytetu Warszawskiego, przy takim zaufaniu społecznym dla Komorowskiego, część partii zastanawia się, czy w ogóle warto angażować swoje fundusze w kampanię prezydencką, czy nie lepiej pozostawić je na wybory parlamentarne.

Jakie szanse Dudy?

Według Jarosława Kaczyńskiego, kandydat PiS, Andrzej Duda, ma pełną szansę wygrać wybory prezydenckie. Politolodzy nie są zgodni co do tej kandydatury.
- To zwykła taktyka. Trzeba mówić o zwycięstwie, przygotowując się na niepowodzenia - uważa prof. Kik. W jego ocenie, dla prezesa PiS "bezpieczniej jest chować się za Dudę", bo on sam ma zbyt duży elektorat negatywny, żeby myśleć o własnym sukcesie w wyborach prezydenckich.

TVN24/x-news

Jak podkreślił, wynik Dudy będzie zależał od tego, czy PiS wykorzysta planowany na 13 grudnia marsz jako "potencjalną możliwość rozpętania niedobrej dla PO atmosfery społecznej w kraju".
Według dr Biskupa, kandydat PiS ma realną szansę na dobry wynik i wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich. - Polaryzacja na scenie politycznej jest znowu mocna, PiS podbudowało się wynikami wyborów samorządowych i kandydat tej partii może i musi mówić, że wygra - ocenił.

Porażka Millera
Politolodzy skomentowali także posiedzenie Rady Krajowej SLD. Jak podkreślił prof. Kik, ujawniła się pierwsza linia oporu przed polityką Leszka Millera. Zdaniem politologa nigdy wcześniej propozycje szefa Sojuszu nie spotkały się z tak wyraźnym brakiem akceptacji aktywu partyjnego.

TVN24/x-news
Zdaniem prof. Kika, Miller wysunął kandydaturę Kalisza, bo liczył, że jego popularność stworzy Sojuszowi dobrą koniunkturę przed wyborami parlamentarnymi. Jednocześnie chciał zablokować w ten sposób możliwość wystawienia kogoś młodego z aparatu partyjnego, kto mógłby wyrosnąć na jego rywala. W ocenie politologa był to "nadmiar taktyki nad interesem SLD", co może nie być zrozumiałe dla elektoratu lewicy.
Ludowcy niezdecydowani
W sobotę odbyło się także posiedzenie Rady Naczelnej PSL, która nie zdecydowała czy w wyborach prezydenckich wystawi własnego kandydata, czy poprze Bronisława Komorowskiego. Ludowcy mają ogłosić to ostatecznie 15 stycznia.
Obaj politolodzy byli zgodni, że PSL powinno wystawić własnego kandydata na prezydenta.
Prof. Kik przypomniał, że jest to w interesie każdej dużej partii. Według niego, czym innym jest lojalność wobec PO i granie na koalicję, a czym innym dbanie o własne interesy partyjne. Jak ocenił, być może działacze PSL obawiają się, że ich kandydat uzyska słaby wynik, co stanowiłoby obciążenie przed wyborami parlamentarnymi. - Myślę, że dyskusja w PSL będzie ważeniem obu argumentów - zaryzykować, czy nie. Jeżeli nie zaryzykują, będzie to niezrozumiałe dla elektoratu - powiedział.
W ocenie dr Biskupa, ludowcy "biją się z myślami", czy wystawić własnego kandydata na prezydenta, żeby pokazać się w kampanii, czy też poprzeć kandydaturę Komorowskiego, co - jego zdaniem - osłabiałoby pozycję PSL w koalicji. Politolog nie wyklucza, że w PSL są frakcje, które mają odmienne zdania na ten temat i stąd zwłoka w decyzji. - Być może trwają poszukiwania ewentualnego kandydata, czy ma to być szef partii, inny działacz czy ktoś z zewnątrz - mówił Biskup.
Obecny prezydent Bronisław Komorowski nie zadeklarował jeszcze czy będzie ubiegał się o reelekcję, ma to zrobić na początku przyszłego roku. Jak do tej pory poza Andrzejem Dudą, start zapowiedział jedynie Janusz Palikot.

PAP, bk