Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 13.12.2014

Afganistan: zastrzelono szefa sekretariatu Sądu Najwyższego

Wysoki rangą przedstawiciel afgańskiego Sądu Najwyższego został zastrzelony w stolicy Afganistanu, Kabulu, przez uzbrojonych napastników - poinformowały władze w tym kraju.
Po dwutygodniowej przerwie, w Afganistanie dochodzi codziennie do kolejnych zamachów. W czwartek zamachowiec, który wmieszał się w tłum pieszych, wysadził się obok autobusu, wiozącego żołnierzyPo dwutygodniowej przerwie, w Afganistanie dochodzi codziennie do kolejnych zamachów. W czwartek zamachowiec, który wmieszał się w tłum pieszych, wysadził się obok autobusu, wiozącego żołnierzyPAP/EPA/HEDAYATULLAH AMID

Celem zamachu, do którego przyznali się talibowie, był szef sekretariatu Sądu Najwyższego Atikullah Rawufi.

Jak poinformował szef wydziału śledczego stołecznej policji, do ataku doszło niedaleko domu Rawufiego, w północno-zachodniej części Kabulu.

Według znajomego Rawufiego dwóch mężczyzn jadących na motorze zastrzeliło urzędnika, gdy ten wychodził ze swego domu do samochodu. Rozmówca agencji Associated Press zastrzega anonimowość w obawie przed odwetem ze strony zamachowców.

Talibowie nasilili ataki

W ostatnim czasie w Kabulu prawie codziennie dochodzi do zamachów.Także w sobotę zamachowiec wysadził w powietrze autobus, którym jechali afgańscy żołnierze - informuje ministerstwo obrony.

Na północ od miasta, w pobliżu międzynarodowej bazy wojskowej Bagram w prowincji Parwan wybuch bomby zabił dwóch żołnierzy NATO. Na razie nie ujawniono, jakiej byli narodowości.

Na południu Afganistanu, w prowincji Helmand, w pobliżu byłej brytyjskiej bazy Camp Bastion talibowie zastrzelili 12 saperów. Miejscowe służby poinformowały, że afgańskie siły przeprowadziły później atak odwetowy. Zabito w nim czterech islamskich ekstremistów, a schwytano trzech.

W czwartek co najmniej jedna osoba zginęła w zamachu w centrum stolicy Afganistanu. 16-letni napastnik wysadził się podczas przedstawienia we francuskiej szkole.

Także w czwartek na obrzeżach Kabulu doszło do innego zamachu w którym zginęło co najmniej sześciu afgańskich żołnierzy. Były to pierwsze tego typu ataki od dwóch tygodni. Do porannego zamachu doszło na jednej z wylotówek z miasta, gdzie często dochodzi do incydentów. Według policji, zamachowiec, który wmieszał się w tłum pieszych, wysadził się obok autobusu, wiozącego żołnierzy. Co najmniej sześciu z nich zginęło, a do ataku przyznali się talibowie.

Talibowie sprzeciwiają się pozostawieniu kontyngentu NATO

Talibowie nasilili ataki m.in. na afgańską armię i policję, aby podkopać autorytet wspieranego przez Zachód rządu i osłabić siły afgańskie w czasie, gdy większość zagranicznych oddziałów przygotowuje się do wycofania się z kraju z końcem roku.

W zeszłym tygodniu na wspólnej konferencji prasowej w Kabulu z afgańskim prezydentem Aszrafem Ghanim ustępujący szef Pentagonu Chuck Hagel powiedział, że zrezygnowano z wcześniejszego planu zredukowania liczby żołnierzy USA do 9800 do końca br. Stany Zjednoczone utrzymają w Afganistanie przez kilka pierwszych miesięcy 2015 r. do 10 800 żołnierzy. Dopiero potem wznowią ich wycofywanie, po którym liczba żołnierzy USA w tym kraju będzie liczyć 5,5 tysiąca pod koniec przyszłego roku.

Talibowie kategorycznie sprzeciwiają się pozostawieniu w kraju kontyngentu NATO i odmawiają podjęcia negocjacji pokojowych w rządem centralnym w Kabulu. Rosną więc obawy, że Afganistan ogarnie nowa fala przemocy.

IAR,PAP,kh