Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 23.12.2014

Wyszedł na spacer, na łące zobaczył... fokę

Wycieńczony półtorametrowy samiec foki, który znalazł się w odległości 32 kilometrów od najbliższej plaży, trafił do szpitala dla zwierząt.
Jak foka dostała się na łąkę pozostaje zagadkąJak foka dostała się na łąkę pozostaje zagadkąWarr Central Police/Facebook

Mieszkaniec wsi Newton-le-Willows (Anglia) wyszedł na spacer z psem. W trakcie przechadzki zauważył na łące fokę. O odkryciu poinformował służby. Na miejsce przyjechali policjanci, strażacy, przedstawiciele Towarzystwa Ochrony Zwierząt i płetwonurkowie. W akcję zaangażowali się także okoliczni farmerzy.
Dorosłe foki bywają agresywne, ale kilku śmiałków z miotłami i kawałkami dykty podjęło próbę umieszczenia zwierzęcia w pojeździe przysłanym przez szpital dla zwierząt. Foka próbowała atakować, ale w końcu dała za wygraną - weszła do wielkiego plastikowego worka i dała się umieścić w klatce. Następnie została przewieziona do szpitala dla zwierząt pod Liverpoolem. Kiedy odzyska siły wróci do morza.
Nie wiadomo, jak zwierzę dotarło na pastwisko. W pobliżu płynie wprawdzie strumień, ale jest głęboki na niespełna metr. Rzecznik Królewskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt powiedział, że nigdy nie słyszał, aby foka zbłądziła tak daleko od morza.
IAR, kk