Wyjazd palestyńskich dzieci na odpoczynek do Izraela zorganizowały tamtejsze organizacje pozarządowe. Grupa 37 dzieci, które w czasie ostatniego konfliktu straciły rodziców, miały pojechać na safari, zwiedzić izraelskie miasta przy granicy z Gazą a nawet spotkać się z palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem na Zachodnim Brzegu.
Organizatorom wyjazdu udało się już nawet uzyskać wszystkie niezbędne pozwolenia od strony izraelskiej. Nie było to proste, bo większość dzieci ma powiązania z Hamasem. Kiedy autobus z całą grupą był już w drodze, został przez tę organizację zawrócony na przejściu granicznym w Erez.
Islamiści twierdzą, że dzieci zostałyby poddane „praniu mózgu” w Izraelu i zarzekają się, że nigdy już nie pozwolą na podobny wyjazd. Organizatorzy są zaskoczeni, bo Hamas trzy tygodnie temu wydał zgodę na wyjazd. Same dzieci, z którymi w Gazie rozmawiali dziennikarze, mówiły, że są rozczarowane, bo liczyły na tydzień spokojnych wakacji z atrakcjami.
Hamas, który rządzi Strefą Gazy, nie uznaje istnienia Izraela. Islamiści są traktowani przez Stany Zjednoczone jako organizacja terrorystyczna. Do niedawna podobny status obowiązywał tę organizację w Unii Europejskiej, ale Bruksela ku zaskoczeniu obserwatorów, zdjęła ten status.
Trwająca 50 dni w lipcu i sierpniu wojna Izraela z Hamasem kosztowała życie ponad 2100 osób, z czego większość to Palestyńczycy. W wojnie straciło życie 67 Izraelczyków.
pp/IAR