KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Prezydent przyznał, że był to dramatyczny czas, ale w jego trakcie udaremniono próbę przekształcenia państwa w system totalitarny, choć cena tego była bardzo wysoka.
Ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zwraca uwagę, że już dekadę temu wydawało się, że Ukraina wykonuje podobną woltę w stronę demokracji. Zryw społeczny nie doprowadził wtedy jednak do oczekiwanych zmian. Procesy zapoczątkowane w roku 2014 na Ukrainie cały czas trwają i nie wiadomo, do czego doprowadzą. Był to trudny czas zarówno w wymiarze społecznym i ekonomicznym, jak i militarnym. Rok 2014 na pewno na długo zachowa się w pamięci Ukraińców - uważa Dyner.
Deklaracje prezydenta pozostają w dużej mierze w sferze myślenia życzeniowego, wyrażającego oczekiwania większości Ukraińców - uważa Dyner i przypomina, że u naszych wschodnich sąsiadów rozpoczyna się właśnie okres świąteczny. - To czas składania życzeń i wydaje się że słowa Poroszenki wyrażają to, co życzyć mogłaby sobie i sama Ukraina, i jej sprzymierzeńcy, czyli spokojnego rozwoju i przeprowadzenia reform - powiedziała ekspert.
IAR/agkm