Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 29.12.2014

Ekspert PISM: deklaracje Poroszenki to myślenie życzeniowe

Rok 2014 był faktycznie przełomowy dla Ukrainy, pytanie tylko jak będziemy oceniać te wydarzenia za kolejną dekadę - tak Anna Maria Dyner komentuje podsumowanie roku, którego dokonał Petro Poroszenko.
Petro PoroszenkoPetro PoroszenkoPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Posłuchaj
  • Anna Maria Dyner (PISM): Poroszenko mówił o tym, czego można życzyć Ukrainie, to jest spokojnego rozwoju, spokojnie przeprowadzanych reform (źr. IAR)
  • Anna Maria Dyner (PISM): procesy zapoczątkowane w tym roku na Ukrainie są świeże, nie wiadomo, jak się zakończą (źr. IAR)
Czytaj także

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

Prezydent przyznał, że był to dramatyczny czas, ale w jego trakcie udaremniono próbę przekształcenia państwa w system totalitarny, choć cena tego była bardzo wysoka.

Ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zwraca uwagę, że już dekadę temu wydawało się, że Ukraina wykonuje podobną woltę w stronę demokracji. Zryw społeczny nie doprowadził wtedy jednak do oczekiwanych zmian. Procesy zapoczątkowane w roku 2014 na Ukrainie cały czas trwają i nie wiadomo, do czego doprowadzą. Był to trudny czas zarówno w wymiarze społecznym i ekonomicznym, jak i militarnym. Rok 2014 na pewno na długo zachowa się w pamięci Ukraińców - uważa Dyner.
Prezydent Poproszenko odniósł się dziś do potrzeby silnych reform gospodarczych, by w roku 2016 osiągnąć wzrost. Zadeklarował także, że chce przywrócenia ukraińskiej suwerenności na okupowanych terytoriach. Anna Maria Dyner uważa, że wypowiedź Poroszenki to próba pozytywnej mobilizacji społeczeństwa, a kluczowe znaczenie dla zmian na Ukrainie będą miały działania Rosji i ewentualne wsparcie Zachodu.
Deklaracje prezydenta pozostają w dużej mierze w sferze myślenia życzeniowego, wyrażającego oczekiwania większości Ukraińców - uważa Dyner i przypomina, że u naszych wschodnich sąsiadów rozpoczyna się właśnie okres świąteczny. - To czas składania życzeń i wydaje się że słowa Poroszenki wyrażają to, co życzyć mogłaby sobie i sama Ukraina, i jej sprzymierzeńcy, czyli spokojnego rozwoju i przeprowadzenia reform - powiedziała ekspert.

IAR/agkm