Trzeba bronić biednych, a nie bronić się przed biednymi, służyć najsłabszym, a nie wykorzystywać ich - mówił papież w czasie nabożeństwa w środę wieczorem w bazylice Świętego Piotra. W homilii Franciszek przypomniał wiernym, że biedni, zepchnięci na margines, muszą być w centrum naszej troski, naszego codziennego działania.
Do tematu najuboższych papież odniósł się jeszcze, komentując jako biskup Rzymu,
ujawniony na początku grudnia gigantyczny skandal korupcyjny we władzach miasta, gdzie część urzędników i biznesmenów uwikłana była w przestępcze powiązania typu mafijnego i przywłaszczała sobie ogromne sumy z publicznej kasy. Wielkie zyski ta grupa przestępcza czerpała m.in. z funduszy przeznaczonych na pomoc dla imigrantów i na romskie obozowiska.
- Kiedy w mieście biedni i słabi otoczeni są opieką, okazują się skarbem Kościoła i społeczeństwa. Kiedy jednak społeczeństwo lekceważy biednych, prześladuje ich, widzi w nich przestępców, wpycha w ramiona mafii, to wtedy ubożeje i wręcz popada w nędzę, traci wolność - przypomniał papież.
Nawiązując do tych wydarzeń, papież stwierdził: "Niewątpliwie ciężkie afery korupcyjne, ujawnione ostatnio, wymagają poważnego i świadomego nawrócenia serc, odnowy duchowej i moralnej, ponownego zobowiązania na rzecz budowy miasta bardziej sprawiedliwego i solidarnego".
Papież apelował także, by wierni świadomie i odpowiedzialnie kierowali swoim życiem. - Boimy się wolności i, paradoksalnie, wolimy mniej lub bardziej świadomie zniewolenie". Wolność - stwierdził - jest "bardziej ryzykowna" i przypomina o obowiązku dobrego przeżycia czasu, jaki każdy ma przed sobą.
- Zniewolenie zaś redukuje czas do momentu i w ten sposób czujemy się bezpieczniej, przeżywając momenty oderwane od przeszłości i naszej przyszłości - mówił Franciszek. Jakże podobają się nam fajerwerki, pozornie piękne, ale w rzeczywistości trwają one tylko kilka chwil. To jest królestwo chwili - dodał.
Po nabożeństwie, w trakcie którego w bazylice watykańskiej odśpiewano dziękczynne Te Deum, Franciszek poszedł na plac Świętego Piotra zobaczyć ustawioną tam szopkę. Następnie długo pozdrawiał setki zgromadzonych tam ludzi, składał im noworoczne życzenia i błogosławił.