Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 17.01.2015

Nad Filipiny nadciąga tajfun. Papież Franciszek skraca wizytę. "Smutno mi"

Ze względu na pogarszającą się pogodę skróceniu uległa papieska wizyta w Tacloban na Filipinach. Miejscowość ta ponad rok temu zrównana została z ziemią podczas tajfunu Haiayn.
Wizyta papieża Franciszka na FilipinachWizyta papieża Franciszka na FilipinachPAP/EPA/DENNIS M. SABANGAN

Papież Franciszek kilka godzin wcześniej niż planowano powrócił do stolicy Filipin Manili z portowego miasta Tacloban, zniszczonego przez tajfun w listopadzie 2013 roku. Musiał skrócić tam pobyt z powodu nadciągającej burzy tropikalnej. Teraz właśnie w ten region zmierza tajfun Mekkhala. Na skrócenie programu wizyty nalegali piloci papieskiej maszyny.

Papież odwiedził też miejscowość Palo. Spotkał się z bliskimi ofiar żywiołu, który spustoszył ten region kilkanaście miesięcy temu. - Kiedy z Rzymu śledziłem wydarzenia tutaj, poczułem, że muszę tu przyjechać - mówił do zgromadzonych.

Wcześniej strugach deszczu i przy porywistym wietrze na lotnisku w Tacloban papież Franciszek odprawił mszę dla ocalałych z tajfunu, który w 2013 r. zniszczył to miasto i zabił ok. 8 tys. ludzi. W homilii powiedział do uczestników mszy: "Przybyłem, aby być z wami w tym mieście, które zostało zniszczone przez tajfun czternaście miesięcy temu". - "Przynoszę wam - dodał - miłość Ojca, modlitwy całego Kościoła, obietnicę, że nie jesteście zapomniani w chwili, gdy kontynuujecie odbudowę". Podczas mszy za ofiary, rannych i zaginionych papież mówił o ogromie cierpień i zniszczeń, a także o "triumfie odporności i siły Filipińczyków".

"Smutno mi, bo przygotowałem coś specjalnego"

Po odprawieniu mszy na miejscowym lotnisku Franciszek udał się do głównej katedry w prowincji Leyte i przez mikrofon powiedział zaskoczonym wiernym, że będzie musiał opuścić region o cztery godziny wcześniej, niż przewidywał pierwotny plan wizyty. - Przepraszam wszystkich. Smutno mi z tego powodu, bo przygotowałem dla was coś specjalnego - powiedział. Księża, zakonnice i pozostali zgromadzeni w świątyni przyjęli jego słowa z zawodem, ale i zrozumieniem - pisze agencja AP.

Po krótkiej wymianie podarków, podczas której Franciszek otrzymał wizerunek Maryi wykonany z drewna ze starego kościoła zniszczonego w tajfunie, papieska kawalkada ruszyła prosto na lotnisko. Papież musiał więc zrezygnować ze wspólnego obiadu z grupą ocalałych z kataklizmu i z poświęcenia ośrodka pomocy dla ubogich, noszącego jego imię.

"Krótka, ale niezwykle intensywna i ważna" - w ten sposób filipińskie media komentują papieską wizytę w Tacloban, która miała przynieść pocieszenie ludziom dotkniętym przez straszliwy żywioł.

CNN Newsource/x-news

Wierni nie mogą opuścić wyspy

Wciąż nie jest jasne na ile poważny okaże się zbliżający się tajfun Mekkhala. Burza tropikalna i towarzyszące jej porywiste wiatry o prędkości dochodzącej do 100 km na godz., zbliżają się nad wyspę Leyte, na której położone jest Tacloban. Zawieszone jest kursowanie promów, co znaczy, że tysiące wiernych przybyłych na wyspę specjalnie na spotkanie z papieżem chwilowo nie mogą jej opuścić.

Sobota to trzeci dzień papieskiej pielgrzymki na Filipinach, gdzie katolicy stanowią około 80 proc. ludności. Wcześniej Franciszek odwiedził Sri Lankę.

Czytaj też<<<Papież Franciszek na Filipinach. "Nierówności i niesprawiedliwości szpecą oblicze społeczeństwa">>>

IAR,PAP,kh