Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 22.01.2015

Polskie wojska na Ukrainę? Bronisław Komorowski: to nie służy powadze Polski

Prezydent Bronisław Komorowski przeciw rozważeniu ewentualnego bezpośredniego wsparcia polskiego wojska dla Ukrainy.
Bronisław KomorowskiBronisław KomorowskiPAP/Jacek Turczyk

Bronisław Komorowski komentował w rozmowie w TVP Info słowa byłego opozycjonisty Zbigniewa Bujaka, który uznał, że "byłoby fantastycznie, gdyby polscy żołnierze walczyli w Doniecku". Do tych słów odniósł się też kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda, który stwierdził, że "to jest bardzo poważna decyzja, trzeba by się nad nią dobrze zastanowić".

Źródło: TVP/x-news

- Jeśli pretendent do roli zwierzchnika sił zbrojnych się na poważnie zastanawia i rozważa tego rodzaju scenariusze jak wysłanie żołnierzy polskich na wojnę rosyjsko-ukraińską, to jest tyle samo niepoważne, jak groźne. Warto rozważać scenariusze, które mogą pomóc Ukrainie, nie szkodząc Polsce - komentował Komorowski. W jego ocenie rozważanie takich scenariuszy na pewno nie pomaga Ukrainie. Prezydent podkreślił, że Ukrainie może służyć jedność Unii Europejskiej i NATO we wspieraniu jej działań na rzecz umocnienia własnej suwerenności. - Warto rozważać scenariusze bardziej realistyczne, mniej groźne, bo naprawdę nikomu, a szczególnie Polsce nie powinno zależeć na tym, by dolewać oliwy do ognia. Można lepiej, mądrzej i bez mnożenia niepotrzebnego ryzyka pomóc Ukrainie - mówił.
Zaznaczył, że "nikt na szczęście" nie myśli na Ukrainie, że przy użyciu swoich żołnierzy lub z innych krajów wygrają wojnę z Rosją. - Czym innym jest stawianie oporu w przypadku agresji, to jest naturalne prawo każdego narodu, każdego państwa, a czym innym jest szukanie rozwiązań problemu. Ukraina szuka tych rozwiązań na drodze wsparcia politycznego i ekonomicznego UE, własnych reform oraz na drodze zbliżania się do NATO - mówił Komorowski.
- Bez rozważania scenariuszy wysłania polskich żołnierzy na wojnę my działamy na rzecz pomocy Ukraińcom także w obszarze sił zbrojnych - podkreślił prezydent przypominając m.in. uzgodnienia szczytu w Newport, zgodnie z którymi Polska i Holandia przewodniczą programowi mającego na celu zbliżanie Ukrainy do NATO pod względem standardów.

Bronisław Komorowski odniósł się też do oburzenia, jakie w Moskwie wywołały słowa polskiego szefa MSZ. Grzegorz Schetyna zwrócił uwagę na to, że obóz Auschwitz-Birkenau wyzwalali też Ukraińcy walczący w Armii Czerwonej.

Prezydent stwierdził, że należy uszanować, że to Rosjanie stanowili największą grupę wtedy walczącą. Zastrzegł, ze lepiej się skupić na przeżyciu pamięci o likwidacji obozu w Auschwitz i dramatycznym doświadczeniu ludobójstwa. - Nie warto tego plątać w sumie dosyć nie na miejscu, nie w tej chwili istotne spory natury historycznej - dodał.

"PO jest partią pokoju”

Rzecznik PiS Marcin Mastalerek zarzucił premier Ewie Kopacz kłamstwo i zapowiedział złożenie pozwu.
Podczas konferencji w Sejmie szefowa rządu odnosiła się do wypowiedzi byłego opozycjonisty Zbigniewa Bujaka, który w Kontrwywiadzie RMF opowiedział się za tym, by polscy żołnierze walczyli w Doniecku.
Ewa Kopacz powiedziała, że także kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda powiedział, że "powinniśmy wysłać żołnierzy na Ukrainę". Dodała, że "PiS zawsze ciągnęło do wojny, a Platforma chciała pokoju".
Tymczasem w czwartkowym Kontrwywiadzie RMF Andrzej Duda pytany przez dziennikarza o pogląd Bujaka odpowiedział: "Jeżeli już, to Polska mogłaby udzielić wsparcia, należałoby to rozważyć, to jest bardzo poważna decyzja. Trzeba by się nad nią dobrze zastanowić". Na wcześniejsze pytanie, czy wysłałby polskich żołnierzy na pomoc Ukrainie odpowiedział, że zależy to od relacji międzynarodowych i podkreślił, że jesteśmy członkiem NATO i powinniśmy respektować uzgodnienia w obrębie NATO.
Zdaniem rzecznika PiS Marcina Mastalerka premier Ewa Kopacz chce odwrócić uwagę od problemów swojego rządu i chaosu w swoim otoczeniu, dlatego posunęła się do jawnego kłamstwa.

PAP/IAR, to