Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 01.02.2015

Ukraina: separatyści zmieniają taktykę. Chcą rewizji porozumień z Mińska

OBWE zarzuca przedstawicielom separatystów, że w czasie sobotnich rozmów w Mińsku domagali się rewizji dokumentów stanowiących podstawę uregulowania konfliktu. Szefowie Francji, Niemiec i Ukrainy apelują o natychmiastowe zawieszenie broni.
Ukraińskie oddziały stawiaja czoła ofensywie separatystówUkraińskie oddziały stawiaja czoła ofensywie separatystów PAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Galeria Posłuchaj
  • Przedstawiciel Ukrainy na rozmowach pokojowych w Mińsku Leonid Kuczma ujawnił szczegóły sobotniego spotkania, które nie przyniosło żadnego rezultatu. Separatyści szantażowali Kijów i nie byli gotowi do negocjacji. Więcej w relacji z Kijowa Piotra Pogorzelskiego/IAR
Czytaj także

W niedzielę wieczorem prezydent Francji Francois Hollande przeprowadził ponad 45-minutową rozmowę z kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Petro Poroszenką, dotyczącą sytuacji na Ukrainie. Rozmówcy wyrazili żal z powodu fiaska sobotniego spotkania w Mińsku grupy kontaktowej i zaapelowali o natychmiastowe zawieszenie broni - poinformował Pałac Elizejski.

Spotkanie grupy kontaktowej w stolicy Białorusi nie przyniosło oczekiwanej deeskalacji napięć po dziewięciu miesiącach konfliktu, w którym śmierć poniosło ponad 5 000 ludzi.
Grupa kontaktowa ds. kryzysu na Ukrainie to przedstawiciele OBWE, Ukrainy i Rosji. W Mińsku pojawili się też reprezentanci dwóch samozwańczych republik: donieckiej i ługańskiej. Nie przybyli jednak z tych republik sygnatariusze dokumentów podpisanych 19 września, również w Mińsku.

Dokumenty te przewidują m.in. zawieszenie broni, utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy, z której ma zostać wycofana broń ciężka, oraz rozmieszczenie w strefie zawieszenia broni misji monitoringowej OBWE. W protokole z 6 września sygnatariusze zobowiązali się natomiast m.in. do uwolnienia jeńców oraz umożliwienia dostarczania pomocy humanitarnej.

Rebelianci chcą jednostronnego rozejmu

Według uczestniczącej w sobotnich rozmowach OBWE, przedstawiciele separatystów domagają się rewizji dokumentów przyjętych we wrześniu. To one miały stanowić podstawę uregulowania konfliktu.

Z kolei reprezentant Ukrainy na rozmowach w Mińsku, były prezydent tego kraju Leonid Kuczma ujawnił, że separatyści szantażowali Kijów i nie byli gotowi do negocjacji.

Kuczma powiedział, że rebelianci zapowiedzieli gotowość rozpoczęcia ofensywy na całej linii frontu jeżeli prezydent Ukrainy nie ogłosi jednostronnego zawieszenia broni.

Chcieli także przesunięcia strefy buforowej tak, by przebiegała według obecnej linii frontu, a nie tej z połowy września, kiedy były podpisane poprzednie porozumienia. - W odpowiedzi na pytanie, jakie mamy gwarancje, że w przyszłości nie wyznaczą nowej linii, separatyści milczeli - powiedział Leonid Kuczma.

Na razie nie ma stanowiska Rosji wobec fiaska negocjacji. Jeszcze w sobotę Władimir Putin wyrażał nadzieję, że rozmowy przyniosą rezultat.

Nasilenie walk w Donbasie

Od kilku tygodni w kilku miejscach frontu trwają zintensyfikowane działania separatystów.  Bojówkarzom udało się zmusić Ukraińców do opuszczenia większej części donieckiego lotniska. Teraz starają się przejąć kontrolę nad miejscowością Debalcewo. Znajduje się tam ważny węzeł kolejowy. Według nieoficjalnych informacji, separatyści już weszli do miasta i próbują zamknąć siły rządowe w okrążeniu. Ukraińskim żołnierzom udało się przerwać je w dwóch miejscach.

W sobotę do Zagłębia Donieckiego przybył kolejny rosyjski "konwój humanitarny". Zazwyczaj później dochodzi do zaostrzenia walk. Według ukraińskich władz, Rosjanie przywożą w ten sposób broń i amunicję dla bojówkarzy.

W obwodzie ługańskim, główny ciężar walk przeniósł się w okolice miejscowości Szczastie, gdzie znajduje się ważna dla regionu elektrociepłownia. W Ługańsku zaobserwowano koncentrację rosyjskich wojsk i separatystów.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

IAR/PAP/iz