Co prawda nie jest to rekordowa kumulacja, ale 450 milionów dolarów do zgarnięcia robi wrażenie. Przy okazji okazuje się, że wśród Amerykanów wcale nie brakuje osób, które nie odebrały milionowych nagród.
W roku 2013, bo za ten okres dostępne są dane, w USA łącznie nie odebrano około dwóch miliardów dolarów wygranych na loterii. W większości są to kupony opiewające na kwotę od jednego do pięciu dolarów. Jednak wśród tych, którzy nie odebrali wygranej są i tacy, którym przypadł milion i więcej. Jednak w ciągu roku od momentu losowania nie sprawdzili swoich loteryjnych biletów. Mieli na to dwanaście miesięcy, po tym okresie nagroda przepada.
Z tego powodu na smartfony opracowano specjalną aplikację, która przypomina o sprawdzeniu kuponów. Jej twórcy podkreślają, że w przypadku bardzo dużych kwot do zgarnięcia, nie sprawdzamy już swoich typów słysząc, że tym akurat razem był jeden szczęśliwiec. To błąd, bo może okazać się, że co prawda nie wygraliśmy 450 milionów, tyle będzie do zgarnięcia w najbliższą środę, ale np. milion. Taka suma w Stanach Zjednoczonych wypłacana jest jednorazowo, nie można jej rozłożyć na raty jak w przypadku większych wygranych. Trzeba pamiętać jednak, że aż blisko 40 procent całej puli należy oddać amerykańskiemu fiskusowi.
Dla porównania w Polsce najwyższa wygrana wyniosła 57 mln zł. Podzieliły się nią dwie osoby. Najwyższa wygrana dla jednej osoby do 33,7 mln zł. Kilka dni temu natomiast jedna osoba z Suwałk wygrała ponad 30 mln zł.
IAR, bk