Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Petar Petrovic 17.02.2015

Rozmowy pokojowe Kurdów z Turkami. Niebezpieczeństwo zakończenia negocjacji

Kurdyjscy bojownicy domagają się od władz Turcji podjęcia konkretnych działań w celu osiągnięcia postępów w rozmowach pokojowych. Ostrzegli we wtorek, że w przeciwnym wypadku może grozić fiasko negocjacji.
Protest KurdówProtest Kurdów PAP/EPA/SEDAT SUNA

"Nasz ruch jest na etapie poważnych rozważań, które mogą doprowadzić do nowych decyzji. (...) Rządząca w Turcji Partia Sprawiedliwości i Rozwoju powinna podjąć konkretne działania. W przeciwnym wypadku proces pokojowy znajdzie się w bardzo krytycznej i niebezpiecznej fazie, blisko końca" - podkreśliła w oświadczeniu grupa uznawana za polityczną reprezentację zdelegalizowanej przez Ankarę Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).

Rozmowy z Ocalanem

Rząd Turcji rozpoczął rozmowy z kurdyjskim przywódcą Abdullahem Ocalanem pod koniec 2012 roku, próbując zakończyć konflikt, w wyniku którego w ciągu 30 lat zginęło ponad 45 tys. osób, głównie Kurdów. W marcu 2013 roku PKK ogłosiła rozejm, który miał położyć kres powstaniu kurdyjskich bojowników walczących początkowo o utworzenie w południowo-wschodniej Turcji własnego państwa, a później - po złagodzeniu żądań - o zwiększenie praw politycznych i kulturowych ludności kurdyjskiej. W ramach procesu pokojowego bojownicy z PKK, która uznawana jest w Turcji, UE i USA za organizację terrorystyczną, zaczęli się wycofywać z Turcji do obozów w północnym Iraku.

Jak pisze agencja Reutera, nadzieje Ankary na całkowitą likwidację PKK jako ugrupowania zbrojonego utrudnia fakt, że rebelianci odgrywają dużą rolę w walkach z dżihadystami z organizacji Państwo Islamskie (IS) w Syrii i Iraku.

Sprawa Kobane

Jesienią ub.r. wielu działaczy kurdyjskich wiązało przyszłość procesu pokojowego z losem kurdyjskiego miasta Kobane położonego w Syrii przy granicy z Turcją, które od połowy września było atakowane przez IS.

Odmowa zgody Ankary na przepuszczenie przez granicę Kurdów, w tym irackich, którzy chcieli iść z pomocą Kurdom w Kobane, doprowadziła na początku października do kurdyjskich protestów w Turcji; w wyniku starć z policją zginęło ponad 30 osób.

Wyparcie islamistów

Napięcie zmalało, gdy szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu powiedział, że jego kraj ułatwi dotarcie irackim peszmergom (kurdyjskim bojownikom) z pomocą do Kobane. W ostatnich wyparli oni dżihadystów z tego miasta.

W sobotę turecki premier Ahmet Davutoglu oświadczył, że proces pokojowy osiągnął punkt krytyczny i że oczekuje "pięknej wiosny", jeśli Kurdowie złożoną broń.

pp/PAP