Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 25.02.2015

KE chce pilnych rozmów Brukseli, Kijowa i Moskwy w sprawie gazu. Kto zapłaci za Donbas?

- Ukraińska przedpłata za rosyjski gaz starczy na trzy - cztery dni, potem Gazprom zakręci kurek - zagroził prezydent Rosji. - To będzie oznaczało problemy z tranzytem do Europy - oświadczył Putin. Wiceprzewodniczący KE Marosz Szefczovicz poinformował, że trwa ustalanie daty spotkania, którego zadaniem będzie zapobieżenie kryzysowi.
Posłuchaj
  • Będą pilne rozmowy KE z Rosją i Ukrainą w celu uniknięcia kryzysu gazowego. Wiceprzewodniczący KE Marosz Szefczovicz poinformował, że trwa ustalanie daty [tłum: Na razie mamy sprzeczne informacje z obu stron dotyczące dostaw gazu do Doniecka i Ługańska i mamy też wykluczające się podejścia jak surowiec dostarczać do tych regionów]

- Próbujemy zorganizować trójstronne spotkanie bardzo szybko i szukamy odpowiedniej daty. Ta sprawa wymaga natychmiastowych działań - powiedział Szefczovicz na konferencji prasowej w Brukseli.

Poinformował, że jest w stałym kontakcie z ministrami energetyki Rosji i Ukrainy. - Mamy sprzeczne informacje z obu stron dotyczące dostaw gazu do Doniecka i Ługańska - powiedział wiceprzewodniczący KE. Ukraiński Naftohaz oskarża Gazprom, że naruszył umowę dostarczając gaz prorosyjskim separatystom na obszary objęte konfliktem. Szefczovicz zaproponował obu stronom, aby tymczasowe porozumienie w sprawie dostaw, wynegocjowane za pośrednictwem KE jesienią, było przestrzegane tak jak do tej pory. - Natomiast problem dostaw do Doniecka i Ługańska powinien zostać rozwiązany odrębnie - powiedział komisarz.

Putin grozi Kijowowi i Brukseli

Zdaniem prezydenta Rosji, odcięcie przez Kijów dostaw gazu do Donbasu "pachnie ludobójstwem". Jak wyjaśnił, Gazprom, dostarczając gaz ziemny do opanowanego przez separatystów Doniecka i Ługańska, działa zgodnie z kontraktem z 2009 roku i z jego późniejszymi uzupełnieniami.

Rosyjski koncern uważa, że za dostawy dla separatystów powinna zapłacić Ukraina, ta z kolei odmawia.

- Mieszka tam około czterech milionów ludzi. Wyobraźcie sobie, że wszyscy zostaną pozbawieni gazu zimową porą. Mało tego, jest tam głód, już OBWE alarmowała, ze grozi Donbasowi katastrofa humanitarna i co, jeszcze dostawy gazu tam odciąć? - mówił Putin o dostawach dla wschodniej Ukrainy. Jak dodał, "władze Ukrainy nie rozumieją, co to kwestie humanitarne i humanizm". - Dobrze, są tam ludzie, którzy rzeczywiście z bronią w rękach bronią swoich praw i interesów. Są tam tacy ludzie.Teraz nie będziemy dyskutować, kto jest winny. Ale tam są i dzieci i kobiety - dodał prezydent Rosji.

Spór na linii Gazprom - Naftohaz może odbić się rykoszetem na całej Unii, jeśli rosyjski monopolista przykręci kurek z gazem, który płynie do Europy tranzytem przez Ukrainę.

Przedstawiciele Komisji Europejskiej, Rosji i Ukrainy podpisali w październiku 2014 roku porozumienie w sprawie warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę przez okres zimowy do końca marca 2015 roku. Ustalono cenę i warunek, że Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz.

We wtorek prezes Gazpromu Aleksiej Miller oświadczył, że Ukraina nie dokonała przedpłaty za marzec i przyspieszyła odbiór surowca objętego zaliczką za luty. Miller ostrzegł, że może to doprowadzić do wstrzymania dostaw w ciągu dwóch dni.

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

IAR/PAP/iz