Wcześniej klinice, w której miało dojść do błędu podczas zapłodnienia pozaustrojowego wypowiedziano umowę w zakresie rządowego programu in vitro. Na placówkę została też nałożona maksymalna przewidziana w takich sytuacjach kara finansowa - 10 proc. wartości kontraktu, w tym przypadku to 76 tys. zł. Teraz o zamknięciu kliniki zadecydował Senat Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
Chodzi o sprawę z ubiegłego roku, kiedy wskutek błędu przy zabiegu zapłodnienia in vitro w klinice ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego pacjentka urodziła nie swoje dziecko. Nasienie męża, zamiast z komórką jajową żony, miało zostać połączone z komórką innej kobiety. Dziecko urodziło się z wadami genetycznymi.
Sprawą zajęła się prokuratura.
1 lipca 2013 r. rząd uruchomił trzyletni program refundacji in vitro. Skorzystało z niego ok. 10,5 tys. par; urodziło się dzięki niemu ok. 1200 dzieci.