Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Jaremczak 18.03.2015

Rok od aneksji Krymu. Putin idzie śladem Hitlera?

Władimir Putin nawiązuje do niemieckiej polityki sprzed wybuchu II wojny - uważa historyk, profesor Andrzej Paczkowski. Według niego, aneksja Krymu do jakiej doszło rok temu przypomina zajęcie Czechosłowacji przez hitlerowskie Niemcy.
Posłuchaj
  • Prof. Andrzej Paczkowski o aneksji Krymu (IAR)
  • Zdaniem ukraińskich ekspertów, władze w Kijowie robią zbyt mało, aby Krym znów stał się częścią Ukrainy. Relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
Czytaj także

W pierwszą rocznicę podpisania traktatu o przyjęciu Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej w Moskwie i innych miastach zaplanowano uroczyste koncerty połączone z wiecami. W stolicy Rosji występ zapowiedziały gwiazdy rosyjskiej estrady, w tym ulubieni przez prezydenta Władimira Putina artyści.
Według Andrzeja Paczkowskiego, Krym został zajęty przez Rosję na podobnych zasadach jak przed II wojną światową - Czechosłowacja przez Niemcy. Historyk wyjaśnia, że Adolf Hitler zajął część terytorium naszych południowych sąsiadów wykorzystując fakt, iż mieszkało tam wielu Niemców. Paczkowski podkreśla, że w przypadku Krymu zadziałały podobne mechanizmy. Co więcej, Putin wykorzystał do tego hasło: "przyłączamy naszych odłączonych braci, wracają do macierzy".
16 marca 2014 roku w referendum na Krymie blisko 97 procent głosujących opowiedziało się za wejściem półwyspu w skład Rosji. 18 marca, mimo protestów ze strony Ukrainy i państw zachodnich, Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola w skład Federacji Rosyjskiej.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

Zdaniem ukraińskich ekspertów, władze w Kijowie robią zbyt mało, aby Krym znów stał się częścią Ukrainy. Bohdan Petrenko z Instytutu Badania Ekstremizmu mówi, że o Krymie mówi się na Ukrainie coraz mniej, ponieważ dominuje temat wojny w Zagłębiu Donieckim. Władze nie mają żadnej strategii powrotu półwyspu pod kontrolę Kijowa. W wystąpieniach deputowanych parlamentu padają właściwie tylko hasła dotyczące Krymu. Brak jest systematycznego podejścia.
Ekonomista i przesiedleniec z Krymu Jurij Smelianski dodaje, że dotąd - mimo licznych zapowiedzi - nie ma instytucji państwowej, która zajmowałaby się półwyspem. W Rosji na trzeci dzień po aneksji utworzono Ministerstwo do Spraw Krymu. Na Ukrainie po roku w odpowiedzi na te działania nic nie zrobiono.
Eksperci podkreślają, że dużą rolę odgrywa tutaj społeczeństwo obywatelskie, w tym przesiedleńcy z Krymu. To od niego zależy, co będzie robić władza.

IAR/asop