Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 14.04.2015

Apel o wstrzymanie walk na wschodniej Ukrainie? "Za wcześnie na odwołanie alarmu"

- Wzywamy do wycofania moździerzy i ciężkiej broni poniżej 100 mm, jak również wszystkich rodzajów czołgów - głosi wspólne oświadczenie ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. W nocy w poniedziałku na wtorek skończyło się spotkanie poświęcone ocenie realizacji porozumienia z Mińska.
Sytuacja na wschodzie Ukrainy wciąż napiętaSytuacja na wschodzie Ukrainy wciąż napiętaPAP/EPA/SERGEI KOZLOV
Posłuchaj
  • Wciąż widać różnice zdań między Rosją a Ukrainą co do konfliktu w Donbasie - ocenił szef dyplomacji Niemiec po zakończonym w nocy spotkaniu tak zwanej grupy normandzkiej. Relacja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Czytaj także

Szefowie dyplomacji wezwali ponadto do natychmiastowego wstrzymania walk we wschodniej Ukrainie. Uczestnicy spotkania opowiedzieli się też za wzmocnieniem misji obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Donbasie.
Walki pod Donieckiem. Misja OBWE nagrała ponad 1000 eksplozji>>>

Szefowie
Szefowie MSZ: Francji - Laurent Fabius, Rosji - Siergiej Ławrow, Ukrainy - Pawło Klimkin oraz Niemiec - Frank-Walter Steinmeier uzgodnili w Berlinie dalszy plan wycofywania ciężkiego sprzętu wojskowego z ogarniętego konfliktem Donbasu

Ministrowie chcą też, by jak najszybciej powstały grupy robocze, których zadaniem ma być przygotowanie politycznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie.
- Wszyscy zdają sobie sprawę, że mamy przed sobą jeszcze długą drogę do porozumienia - ocenił szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier. Jak mówił rozmowy miały "kontrowersyjny" charakter.
Steinmeier oraz - Laurent Fabius z Francji, Siergiej Ławrow z Rosji i Pawło Klimkin a Ukrainy spotkali się w rezydencji niemieckiego MSZ - Wilii Borsig w Berlinie. Było to piąte spotkanie w tym składzie, nazywanym "formułą normandzką". Odbywają się one bez przedstawicieli UE i USA. Skład rozmów wyłącznie z udziałem Rosji, Niemiec, Francji i Ukrainy uzgodniono w zeszłym roku podczas uroczystości 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.
KRYZYS UKRAIŃSKI: serwis specjalny >>>
Jeszcze we wtorek podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych grupy krajów G7 mają być omówione sposoby pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie. W tych rozmowach nie bierze jednak udziału Rosja wykluczona z tego grona ze względu na aneksję Krymu i wspieranie separatystów w Donbasie.

"Za wcześnie na odwołanie alarmu"
Zdaniem Steinmeiera, uzgodniony dwa miesiące temu proces zmian we wschodniej Ukrainie musi nabrać nowej dynamiki. Jak dodał, po zawarciu porozumienia doszło co prawda do "pewnego uspokojenia" sytuacji, jednak "jest jeszcze za wcześnie na odwołanie alarmu". Niemiecki polityk podkreślił, że porozumienie z Mińska nie ogranicza się do zawieszenia broni, lecz obejmuje humanitarną pomoc dla ludności, wymianę jeńców oraz przygotowanie do wyborów we wschodniej części Ukrainy. Tymczasem - jak mówił - w ostatnią niedzielę i poniedziałek podczas działań bojowych zginęły kolejne osoby.
- Jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ doszło do pewnej liczby pogwałceń zawieszenia broni oraz ze względu na to, że na płaszczyźnie politycznej nie ma wystarczających postępów - oświadczył z kolei szef MSZ Francji Laurent Fabius.
W połowie lutego uzgodniono porozumienie, które przewidywało między innymi zawieszenie broni. Z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km. Termin ten nie został dotrzymany. 

IAR/PAP/asop