Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 17.04.2015

Kryzys na wschodzie Ukrainy: amerykańscy żołnierze pod Lwowem. Szkolenia i manewry

Do Jaworowa pod Lwowem przybyła grupa niemal trzystu amerykańskich wojskowych. Wezmą oni udział w manewrach, które rozpoczną się w poniedziałek.

KRYZYS UKRAIŃSKI: serwis specjalny >>>

Żołnierze należą do amerykańskiej 173. Brygady Powietrznodesantowej, która stacjonuje we Włoszech, w okolicach Vicenzy. Mają oni szkolić 900 żołnierzy ukraińskiej Gwardii Narodowej, w tym należące do niej bataliony ochotnicze, na przykład Azow.

Ukraińcy zostaną rozbici na grupy po 300 osób. Każda z nich będzie ćwiczyła 8 tygodni. Potem odbędą się wspólne manewry. Amerykanie zostawią dla Ukraińców środki obronne, między innymi, kamizelki oraz urządzenia służące do komunikacji.

W marcu szkolenie ukraińskich żołnierzy, którzy walczą z separatystami w Donbasie, rozpoczęli już Brytyjczycy. 35 brytyjskich wojskowych znajduje się Mikołajewie na południu Ukrainy; zakres szkolenia to pomoc lekarska i taktyka obronna.

"Nowe akty przemocy"

Sytuacja na wschodzie Ukrainy wciąż napięta. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził zaniepokojenie nowymi aktami przemocy w Donbasie. - Jesteśmy bardzo zaniepokojeni wzrostem przemocy na wschodniej Ukrainie, gdzie zauważamy więcej przypadków naruszania rozejmu - powiedział dziennikarzom szef NATO podczas wizyty w Islandii. - Odnotowujemy też więcej ruchów ciężkiego sprzętu, toteż, oczywiście, jesteśmy bardzo zaniepokojeni podkopywaniem rozejmu i wszystkich mińskich ustaleń - oświadczył Stoltenberg.

Ważne słowa szefa NATO >>>

- Apeluję też do Rosji, by przestała wspierać separatystów i podjęła wszelkie starania, by wpłynąć na nich, aby przestrzegali rozejmu i wycofali uzbrojenie z linii frontu - dodał szef NATO. - Rosja w dalszym ciągu destabilizuje sytuację zarówno na Ukrainie, jak i w jej sąsiedztwie - zaznaczył Jens Stoltenberg na konferencji prasowej w Reykjaviku.

Podczas swojej dorocznej telekonferencji z obywatelami Federacji Rosyjskiej prezydent Władimir Putin zapewniał, że na wschodniej Ukrainie nie ma rosyjskich wojsk, odrzucając tym samym oskarżenia Ukrainy i Zachodu, że Moskwa wspiera prorosyjskich separatystów.

Sytuacja na froncie

Zdaniem Kijowa Putin kłamie, a na wschodzie Ukrainy wciąż trwają walki. W ostatnim czasie separatyści najczęściej atakowali były okolice Doniecka: Piaski i Awdijiwka, a także Opytne. To właśnie tam bojówkarze wykorzystywali artylerię. Napięcie utrzymywało się przez cały okres prawosławnej Wielkanocy. Separatyści mimo, że manifestują swoje przywiązanie do prawosławia, regularnie ostrzeliwali Ukraińców.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Tymczasem ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk twierdzi, że Rosja przerzuciła na terytorium Zagłębia Donieckiego system rakiet ziemia - powietrze Tor. Jest on w stanie zestrzeliwać rakiety oraz samoloty i śmigłowce. Oprócz tego w okolice ukraińskich pozycji przemieszczane są czołgi i transportery opancerzone.

Ustalenia z Mińska

Zgodnie z zawartymi 12 lutego w Mińsku porozumieniami pokojowymi na wschodzie Ukrainy już od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km. Termin ten nie został dotrzymany; później strony konfliktu informowały co prawda o wycofaniu ciężkiej broni, lecz specjalna misja OBWE, która 13 kwietnia przyjechała do Doniecka, informowała, że była świadkiem zaciętych walk separatystów Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) z siłami ukraińskimi wokół Doniecka. Według OBWE była to wymiana ognia z użyciem czołgów, ciężkiej artylerii, granatników, moździerzy w różnych miejscach.

PAP/IAR/aj