Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Owsiński 05.08.2015

Bronisław Komorowski pożegnał wojsko: bez silnej armii nie ma niepodległości

Obronność należy do najważniejszych spraw, silna armia to warunek niepodległości - powiedział prezydent Bronisław Komorowski, żegnając się z siłami zbrojnymi. Wicepremier Tomasz Siemoniak podkreślał wieloletnie zaangażowanie Komorowskiego w sprawy armii i jej finansowania.
Posłuchaj
  • Bronisław Komorowski pożegnał się z armią. Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR)
  • Szef MON Tomasz Siemoniak pożegnał Bronisława Komorowskiego (IAR)
Czytaj także

- Są rzeczy ważne i najważniejsze. Do rzeczy najważniejszych należy bezpieczeństwo, należy obronność kraju. Nie wszyscy tak uważają. Ale każdy, komu w sercu gra odpowiedzialność za Polskę, musi wiedzieć, i powinien dawać temu wyraz, że bez bezpiecznej Polski, bez armii silnej, skutecznej nie będzie niepodległości - ocenił prezydent w trakcie ceremonii na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego.

- Dlatego dzisiaj, żegnając się ze sztandarem, żegnając się z siłami zbrojnymi, jako ustępujący zwierzchnik sił zbrojnych pragnę serdecznie podziękować tym wszystkim, którzy wiedzieli zawsze i zawsze w tym kierunku działali razem, wiedząc, że sprawy obronności kraju należą do kategorii spraw najważniejszych - powiedział.

(Źródło: TVN24/x-news)

Komorowski dziękował wszystkim, z którymi współpracował w sprawach bezpieczeństwa i obronności od 1989 r. Wspominał okres, "gdy trzeba było uporczywie walczyć o reformę polskich sił zbrojnych w duchu najpierw przywracania armii narodowi, jej siły niepodległemu państwu polskiemu, a potem - aby uczynić armię polską wiarygodnym członkiem, wiarygodną częścią sojuszu północnoatlantyckiego".

Życzenia dla żołnierzy

Ustępujący prezydent dziękował wszystkim współpracownikom z okresu pięcioletniej prezydentury. -Patrzę z radością na rosnącą nowoczesność polskich sił zbrojnych, na ich zwiększającą się skuteczność w działaniu - dodał. - Zawsze wiemy, że dobrym prawem żołnierza jest być dobrze dowodzonym - powiedział prezydent. Życzył wojsku, "aby w dalszym ciągu ta zasada znajdowała potwierdzenie w praktyce".

Czytaj dalej
komorowski 1200
Bronisław Komorowski podziękował za pięć lat prezydentury

Życzył także "siłom zbrojnym i całemu systemowi obronnemu", by wciąż trwała praca na rzecz umocnienia ich zdolności, "ale również na rzecz umacniania związków polskich sił zbrojnych ze społeczeństwem, z narodem".

- Pragnę życzyć, aby polskie siły zbrojne cieszyły się nie tylko miłością Polaków, ale również szacunkiem, zrozumieniem, że trzeba na polskie siły zbrojne łożyć wystarczającą ilość pieniędzy; należy kochać, ale jednocześnie wymagać i oczekiwać - powiedział ustępujący prezydent.

- Cieszę się, że w tym miejscu, gdzie dzisiaj żegnam się ze sztandarem, gdzie dzisiaj żegnam się z armią, już w przyszłym roku będzie miał miejsce fragment spotkań w ramach szczytu NATO w Warszawie; że w tym pałacu, gdzie kiedyś podpisano Układ Warszawski, będzie miało miejsce spotkanie przywódców państw członkowskich sojuszu, którego jesteśmy dobra częścią - mówił Komorowski.

Podziękowania od szefa MON

Wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak dziękował ustępującemu prezydentowi za pięcioletnie zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi. - Ten okres był wyjątkowy pod wieloma względami. Wymagał wielkiej politycznej mądrości, rozwagi i widzenia spraw obronnych w bardzo dalekiej perspektywie. Bez pana zaangażowania i współpracy z rządem nie byłoby takiej armii, jaką mamy dzisiaj. A są to siły zbrojne, które cieszą się wielkim szacunkiem Polaków i wysoką oceną sojuszników. Siły zbrojne, które intensywnie się modernizują i przeszły reformę systemu dowodzenia. Mają zapewnione finansowanie w wysokości 2 procent PKB, a to przecież tradycyjnie środki na obronę były w centrum uwagi pana prezydenta jeszcze jako ministra obrony narodowej - przypomniał szef MON. Podkreślił, że "własne zdolności obronne to klucz do bezpieczeństwa Polaków, podobnie jak siła i zwartość sojuszu północnoatlantyckiego".

Siemoniak wskazał, że zaangażowanie Komorowskiego na rzecz podstawowej funkcji NATO - kolektywnej obrony zapisanej w artykule 5. traktatu przyczyniło się do "zmiany podejścia do tych zagadnień w sojuszu wobec kryzysu bezpieczeństwa w Europie, przyniosło też "dobre dla Polski decyzje szczytu w Newport". Wicepremier przypomniał, że na ubiegłorocznym szczycie Komorowski wystosował zaproszenie na kolejny szczyt NATO do Warszawy w 2016 roku.

Wicepremier dziękował nie tylko za to, co Komorowski rozbił dla armii jako zwierzchnik sił zbrojnych, ale także wcześniej - jako poseł, przewodniczący sejmowej komisji obrony, wiceminister i minister obrony. - Bez pana nie można sobie wyobrazić budowania demokratycznej, nowoczesnej, profesjonalnej armii - ocenił szef MON. - Dziękuję za wsparcie, jakiego udzielał pan resortowi obrony narodowej i mi osobiście w ciągu ostatnich lat - dodał.

Zwrócił uwagę, że prezydent spędził dużo czasu z wojskiem, z żołnierskimi rodzinami, weteranami i kombatantami oraz że angażował się w popularyzację dokonań oręża polskiego.

- Gratuluję dokonań i w imieniu rządu, wojska i własnym serdecznie życzę wszystkiego dobrego na przyszłość - jestem przekonany, że - jak całe pańskie życie - związaną z niepodległością, wolnością i siłą Rzeczypospolitej - zwrócił się Siemoniak do prezydenta.

Uroczystość, z udziałem szefa Sztabu Generalnego WP i najwyższych dowódców, zakończyła defilada pododdziałów reprezentacyjnych, w tym szwadronu kawalerii. W trakcie ceremonii przed bramą pałacu hałaśliwie demonstrowali przeciwnicy aborcji.

"Jesteśmy na prostej"

Ustępujący prezydent Bronisław Komorowski spotkał się także ze zgromadzonymi na Placu Konstytucji warszawiakami. Dziękował im za przybycie, wspominał również byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego i prof. Władysława Bartoszewskiego.

Spotkanie odbyło się na Placu Konstytucji, przy dawnej legendarnej kawiarni "Niespodzianka", która w 1989 r. była siedzibą sztabu wyborczego "Solidarności". To właśnie w tym lokalu mieszkańcy stolicy dowiadywali się o wynikach pierwszych częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca tego roku.

Prezydent Bronisław Komorowski pozuje do wspólnego zdjęcia z dziennikarzem, publicystą, ks. Kazimierzem Sową podczas pożegnania z mieszkańcami stolicy na placu Konstytucji w Warszawie, PAP/Jacek Turczyk Prezydent Bronisław Komorowski pozuje do wspólnego zdjęcia z dziennikarzem, publicystą, ks. Kazimierzem Sową podczas pożegnania z mieszkańcami stolicy na placu Konstytucji w Warszawie, PAP/Jacek Turczyk

Komorowski podziękował w imieniu swoim i żony - Anny - za spotkanie w tym miejscu i chęć przybycia "mimo takiego upału i czasu wakacyjnego".

Jak mówił, wszyscy mamy niebywałe skojarzenia i wspomnienia z miejscem, gdzie znajdowała się "Niespodzianka". - Oprócz wspomnień sprzed już wielu lat, gdy ważyły się losy Polski, działalności na rzecz mądrej przebudowy naszego kraju w duchu niepodległości, pełnej wolności i demokracji, ale z uwzględnieniem wszystkich uwarunkowań ówczesnego czasu, tu podjęliśmy trud wyprowadzenia Polski na prostą. I jesteśmy na prostej - mówił prezydent.

Komorowski wskazywał, że Polska "ma swój dobry okres", a inni pokazują nas jako pozytywny przykład. - Ale to zaczęło się tu, to zaczęło się także w naszych sercach, tu, w tym miejscu. Serdecznie dziękuję za samą inicjatywę spotkania tu, aby jakoś wspólnie i trochę się zasmucić, a pewnie trochę i ucieszyć tym, że te 5 lat minęło i że są oceny tego 5-lecia - kontynuował.

PAP, to