Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 09.08.2015

Walka z Państwem Islamskim: kolejne naloty. Amerykańskie F-16 w Turcji

Stany Zjednoczone wysłały sześć myśliwców F-16 do bazy w Incirliku, na południu Turcji, w celu "wsparcia wojny przeciwko Państwu Islamskiemu" - poinformowało NATO.

Dzięki podpisaniu pod koniec lipca porozumienia z Turcją o udostępnieniu bazy Stany Zjednoczone będą mogły wysyłać stamtąd samoloty bojowe do walki z dżihadystami - po raz pierwszy od utworzenia rok temu międzynarodowej koalicji niszczącej pozycje Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii. Do tej pory, przed uzyskaniem zgody Ankary, amerykańskie lotnictwo musiało wykorzystać w tym celu bardziej odległe bazy, np. w Jordanii lub Kuwejcie, a z bazy Incirliku mogły startować jedynie uzbrojone samoloty bezzałogowe przeprowadzające uderzenia na IS.

Przybycie "sześciu pierwszych" amerykańskich samolotów potwierdziło anonimowe źródło tureckie. Maszyny przyleciały z bazy w Aviano we Włoszech. Według tureckiej agencji Dogan do bazy Incirliku wysłano także kontyngent składający się z ok. 300 amerykańskich żołnierzy, którzy mają koordynować operację na ziemi.

Źródło: TR NTV/x-news

Tymczasem w niedzielę po południu koalicja pod przewodnictwem Amerykanów przeprowadziła 23 naloty na Państwo Islamskie. W Iraku zbombardowano okolice Mosulu, Ramadi i Sindżar; zostały zniszczone broń, sprzęt i budynki, należące do dżihadystów. Ostrzelano też tereny w pobliżu Kirkuku, Faludży, Tal Afar. W Syrii naloty koncentrowały się na okolicach Hasaki, Aleppo i Kobani. Bomby zniszczyły tam bunkier, czołg i broń przeciwlotniczą.

Turcja zmienia zdanie

Będąca członkiem NATO Turcja długo odmawiała włączenia się w działania koalicji przeciwko IS. Po przypisywanym IS ataku, przeprowadzonym 20 lipca w Suruc przy granicy z Syrią, w którym zginęły 32 osoby, Ankara rozpoczęła jednak naloty na pozycje Państwa Islamskiego na północy Syrii.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Jednocześnie władze tureckie otworzyły drugi front przeciw kurdyjskim rebeliantom z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) na północy Iraku, po serii ataków na tureckie siły bezpieczeństwa. Kurdowie oskarżali funkcjonariuszy o sprzyjanie dżihadystom.

PAP/IAR/aj